Kwestionariusz fotoreportera
Być fotoreporterem znaczy… zazwyczaj móc się wyspać, ale bywa, że wprost przeciwnie. A czasem nie móc zasnąć.
Naciskając spust migawki … słyszę taki dźwięk „pstrk”. Za każdym razem zastanawiam się, kto wymyślił to genialne słowo, określające ten dźwięk. Szukałem innego, ale tylko to jedno pasuje.
Moje najlepsze zdjęcie … wybrało jury ubiegłorocznego konkursu BZ WBK. Było by głupio, gdybym się z jurorami nie zgodził. Mam nadzieję, że może kiedyś jakieś jury wybierze coś jeszcze.
Gdy widzę piękne zdjęcie innego autora... pytam Boga, dlaczego pominął mnie, gdy obdarzał talentem.
Brzydota... istnieje. Kiedyś nawet jedną sfotografowałem.
Wystawy… są fajne. Zwłaszcza wernisaże, bo zazwyczaj podają wino. A najbardziej fajne są wernisaże własnych wystaw, bo są na nich głównie znajomi, więc nie trzeba się przedstawiać.
Najlepiej wspominam... wakacje.
Najgorzej wspominam... tak. Oni wiedzą.
Największy stres miałem… gdy papież przechodził przez bramę, a ja zastanawiałem się, kiedy się zawiesi moja D20.
Chciałbym sfotografować... nie wiem, co napisać… Czemu miałbym chcieć?
Mówienie o fotografii... ma sens. Zwłaszcza, gdy autor koniecznie chce wyjaśnić, co miał na myśli.
(30.01.2014)