Milan Subotić przegrał proces z "Gazetą Polską" o "WSI na wizji"

"Gazeta Polska" nie musi przepraszać byłego sekretarza programowego TVN Milana Suboticia za użycie w artykule słów sugerujących, że był agentem Wojskowych Służb Informacyjnych i miał wpływ na program TVN z 2006 roku, w którym ujawniono nagrania rozmów Renaty Beger z politykami PiS - uznał Sąd Okręgowy w Warszawie.

Chodzi o artykuł pt. "WSI na wizji" Katarzyny Hejke, Piotra Lisiewicza i Teresy Wójcik opublikowany w "Gazecie Polskiej" w październiku 2006 roku. Tekst mówił o powiązaniach Milana Suboticia, który pełnił wtedy obowiązki zastępcy dyrektora programowego TVN, ze służbami specjalnymi. Podano, że od 1984 roku współpracował z wojskowymi służbami PRL, a od 1993 roku - z WSI. Subotić przyznał się do kontaktów z wywiadem wojskowym PRL. Jednak zaprzeczał, by był agentem WSI oraz by manipulował programem TVN "Teraz my!", w którym ujawniono "taśmy Beger". Pozwał "GP", żądając przeprosin. Mówił, że raport z weryfikacji WSI bezpodstawnie wymienia go jako agenta WSI. Także władze stacji zapewniały, że Subotić nie miał wpływu na program z "taśmami Beger". "GP" wnosiła o oddalenie pozwu, argumentując, że napisała prawdę.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że brak podstaw do uwzględnienia pozwu, gdyż "pozwani nie sugerowali, by powód nadal współpracował z WSI". Według sądu "GP" nie sugerowała też, by WSI miały wpływ na program o "taśmach Beger". Ponadto, zdaniem sądu, na podstawie materiałów posiadanych przez "GP" redakcja miała prawo napisać tekst, ponieważ raport z weryfikacji WSI jest dokumentem urzędowym. Subotić żądał od "GP" 20 tys. zł oraz przeprosin w TVP, "GP" i "Rzeczpospolitej". Może się odwołać od wyroku.

(MAL, PAP, 23.01.2014)