Uwaga, Superwizjer

Są w TVN dziennikarze, z których stacja nie robi celebrytów – siłą reporterów „Uwagi!” i „Superwizjera” mają być ich materiały.
Słońce rozgrzewa do białości namiot rozstawiony przy Arkadach Kubickiego, w którym za chwilę zacznie się prezentacja jesiennej ramówki TVN. Jest 8 sierpnia, chyba najgorętszy dzień roku. Mimo upału przed namiotem kłębi się tłum fotoreporterów.
- Powiesz o nas? Powiesz? – dopytuje się Monika Szymborska, szefowa połączonych redakcji programów reporterskich TVN „Uwaga!” i „Superwizjer”.
- O was? – prycha Edward Miszczak. – Ja mam gwiazdy do pokazania!
Z reporterskiego programu „Uwaga!” na scenie zaprezentowali się tylko prowadzący: Zbigniew Łuczyński i Tomasz Kubat. Jak zwykle.
Miszczak jest dumny ze swoich reporterów, ale woli, żeby nie próbowali gwiazdorstwa. Większość ludzi z „Uwagi!” i „Superwizjera” najchętniej schowałby pod kocem. – Oni mają pracować, a nie pokazywać się w mediach – mówi.
O pracy reporterów TVN piszemy w listopadowym „Press”
(15.11.2013)
