Dyrektor TVP 2: opinia Komisji Etyki TVP w sprawie Lisa zbyt lakoniczna
Jerzy Kapuściński, dyrektor Programu 2 Telewizji Polskiej.
Działająca w Telewizji Polskiej Komisja Etyki uznała w piątek, że publikacja Tomasza Lisa w serwisie NaTemat.pl była kryptoreklamą. Dyrektor TVP 2, gdzie Lis ma program publicystyczny, oczekuje jednak od komisji czegoś więcej.
Chodzi o słynny wpis o przygotowaniach do maratonu, któremu towarzyszyło zdjęcie Tomasza Lisa z napojem izotonicznym Powerade i zachwalający ten napój komentarz ambasadora marki Roberta Korzeniowskiego. Pod wpisem widniała adnotacja "Tekst zawiera lokowanie produktu". Potem cały wpis z blogu Lisa zniknął.
Komisja Etyki TVP uznała, że przekaz "nosił znamiona kryptoreklamy". – Użyliśmy takiego prawniczego zwrotu. Oznacza jednak, że omawiana publikacja była kryptoreklamą – wyjaśnia Halina Marszałek-Mrozowska, przewodnicząca komisji. Za okoliczności łagodzące komisja uznała to, że Lis po kilku dniach wpis usunął i – jak oświadczył komisji 16 października – nie wziął za to pieniędzy. W orzeczeniu przypomniała jeszcze, że "dziennikarze związani z Telewizją Polską mają obowiązek szczególnej staranności w przestrzeganiu zasad etyki dziennikarskiej, gdyż każdy przypadek ich naruszenia obniża poziom zawodowych standardów".
Komisja nie dysponuje żadnymi środkami dyscyplinującymi. – Przekazujemy nasze stanowisko kierownictwu telewizji, mając nadzieję, że zostanie odpowiednio wykorzystane – mówi Marszałek-Mrozowska.
W tym przypadku chodzi o kierownictwo Dwójki nadającej program "Tomasz Lis na żywo". – Zwrócę się do Komisji Etyki o rozszerzenie jej orzeczenia, bo w obecnej lakonicznej formie jest niezrozumiałe – informuje dyrektor TVP 2 Jerzy Kapuściński. – Chciałbym, żeby komisja przedstawiła swoją interpretację kryptoreklamy oraz wyjaśniła, w jakim stopniu publikacja Tomasza Lisa była naganna i co z tego wynika dla jego programu – wylicza Jerzy Kapuściński. – Dopiero mając jasną wykładnię, podejmę decyzję w tej sprawie. Podtrzymuję też to, co powiedziałem wcześniej (w rozmowie z Press.pl 9 października br. – przyp. red.), że widzę fundamentalną różnicę między kampanią reklamową, w jakiej wzięła udział Marzena Rogalska (została za to zawieszona – przyp. red.), a zdjęciem w Internecie – stwierdza szef Dwójki.
Wyjaśnianiem swojego stanowiska Komisja Etyki TVP zajmie się na kolejnym posiedzeniu, 31 października. – Obecne orzeczenie jest wspólnym zdaniem wszystkich siedmiu członków komisji. Jego rozwinięcie również powinno być opinią całej grupy, nie moją osobistą – mówi Halina Marszałek-Mrozowska. W piątkowym posiedzeniu uczestniczyło sześciu członków komisji, z siódmym kontaktowano się pocztą elektroniczną. Stanowisko w sprawie Lisa przeszło jednogłośnie.
"Opinię komisji przyjmuję z szacunkiem" – powiedział Tomasz Lis "Gazecie Wyborczej". "Wynika z niej, jak rozumiem, że nie ma w tym wypadku mowy ani o reklamie, ani o kryptoreklamie, lecz o »znamionach kryptoreklamy«".
Jak opinię komisji przyjął wydawca "Newsweek Polska", którego Lis jest naczelnym, nie wiadomo - Ringier Axel Springer Polska nie odpowiedział na nasze pytania.
Dla Komisji Etyki TVP sprawa Lisa była nowością. – Dotąd rozpatrywaliśmy przypadki reklamy tradycyjnej. Nie wypracowaliśmy jeszcze metod reagowania na działania reklamowe w nowych mediach – mówi Halina Marszałek-Mrozowska. W listopadzie w TVP najprawdopodobniej odbędzie się panel dyskusyjny o dziennikarzach, reklamie i etyce.
RUT










