Dział: WYWIADY

Dodano: Październik 10, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Zmusiliśmy jurorów, aby przyjrzeli się polskim pracom

Rozmowa z Jakubem Korolczukiem, dyrektorem kreatywnym agencji Grey Worldwide Warszawa, przewodniczący jury kategorii Single Channel Międzynarodowego Festiwalu Reklamy Golden Drum 2013

Czy to prawda, że wspólnie z Wojciechem Dagielem, dyrektorem kreacji Havas Worldwide, jurorem kategorii Single Channel,  zmontowaliście Panowie  front, pomagający wszystkim polskim pracom zaistnieć na festiwalu?

Doskonale się rozumieliśmy, ale nie nagradzaliśmy niczego tylko dlatego, że jest z Polski. Jeśli robiliśmy dla polskich zgłoszeń coś ekstra, to tylko tyle, że zmuszaliśmy pozostałych jurorów, by poświęcili wystarczająco dużo uwagi tym pracom, które na to zasługiwały.

Faktycznie, nie wyobrażam sobie, by bez waszej interwencji jurorzy w ogóle pochylili nad kampanią „Język polski jest ą- ę”. Bez dodatkowego tłumaczenia ta praca na zagranicznym forum nie ma szans.

To prawda, że trochę jej pomogliśmy, ale idea obroniła się sama.

Z tego, co pamiętam, polscy jurorzy nie zawsze byli tacy solidarni. Kiedyś jeden polski juror robił wszystko, by wygrywały z Polski tylko jego prace, krytykował wszystkie inne, aż organizatorzy musieli interweniować...

Pamiętam, ale to już przeszłość. Nasz rynek dojrzał, pod wieloma względami, także pod tym. Teraz na wzajemnym podgryzaniu się koncentrują się nasi wschodni sąsiedzi - przenoszą lokalne rozgrywki na forum jury. My ten etap mamy już szczęśliwie za sobą.

Jak wybierając spośród ponad 1100 prac nie przegapić niczego wartościowego? Jurorzy nie mają czasu, aby przyjrzeć się każdemu zgłoszeniu?

Taka jest natura każdego konkursu.  Upewnialiśmy się, że nic nam nie umknęło - przeglądaliśmy po kilka razy shortlisty. I kilka razy zmienialiśmy zdanie , obecność na shrtliście zmieniała się nagrodę.

Przyznając nagrody, zwracaliście raczej uwagę na tzw. local insight czy szukaliście pomysłów uniwersalnych? W  tej kwestii założenia jurorów zmieniają się co roku.

Staraliśmy się nagradzać lokalną kreatywność, bo Golden Drum właśnie Nowej Europie jest poświęcony, ale tak naprawdę interesowały nas po prostu dobre pomysły i takie przyjęliśmy kryterium.
Rozmawiała Agata Małkowska-Szozda

(10.10.2013)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.