Co komu wolno w TVP
Rozmowa z Jerzym Kapuścińskim, dyrektorem Programu 2 Telewizji Polskiej.
Zdjął Pan Marzenę Rogalską z „Pytania na śniadanie” za udział w reklamie Biedronki.
Zawiesiłem ją.
Czyli po kampanii wróci do programu?
Chciałbym, żeby wróciła. Widzowie ją lubią. Uznałem jednak, że w czasie kampanii reklamowej nie może prowadzić „Pytania na śniadanie”.
Program w Dwójce prowadzi też Tomasz Lis. On również zaangażował się niedawno w reklamę – w swoim serwisie NaTemat.pl.
Nie znam szczegółów tej sprawy. O planach Marzeny Rogalskiej byłem uprzedzony; wiedziałem, że będzie to duża kampania reklamowa. Wprawdzie dziennikarze stacji komercyjnych nagminnie występują w reklamach, ale telewizja publiczna powinna mieć inne standardy – dlatego podjąłem decyzję o zawieszeniu Marzeny Rogalskiej.
Warto przy tym pamiętać, że ani ona, ani Tomasz Lis nie są naszymi pracownikami etatowymi.
Widz nie wie, czy ogląda dziennikarza z etatem czy bez.
To prawda. Myślę jednak, że zdjęcie w Internecie to nie to samo, co duża kampania we wszystkich mediach.
Chciałabym zrozumieć, co dziennikarzowi w TVP wolno, a czego nie.
Nie do pomyślenia byłby udział Tomasza Lisa w dużej kampanii reklamowej.
Takiej, jak akcja Biedronki?
Tak uważam. Ale to tylko moja osobista opinia.
Rozmawiała Elżbieta Rutkowska
(08.10.2013)