Biuro Exim Tours o wysłaniu dziennikarzy do Egiptu: "to standardowy PR"

Po naszej informacji o propozycji biura turystycznego Exim Tours złożonej redakcjom, aby wysłały dziennikarzy na koszt biura do jednego z kurortów w Egipcie, w serwisach społecznościowych trwa ustalanie nazwisk dziennikarzy, którzy polecieli na tę wycieczkę. Odezwało się także same biuro, które poprzez Facebooka zaprzecza, że oczekiwało od dziennikarzy relacji o tym, że w egipskich kurortach jes bezpiecznie.
"Opisana w artykule procedura Study Press, czyli propozycja wyjazdu dla dziennikarzy jest standardowym działaniem PR, które wykonują wszystkie liczące się firmy w tym największe polskie biura podróży" - napisano oświadczeniu zarządu Exim SA, które zostało umieszczone na stronie Press.pl w komentarzach do artykułu "Exim Tours funduje dziennikarzom wycieczkę, aby pokazali, że w Egipcie jest bezpiecznie" przez Tomáša Husara, dyrektora zarządzającego w Exim SA.
Dalej w oświadczeniu napisano:
"Wyjazdy takie mają na celu zaznajomienie dziennikarzy, a za ich pośrednictwem także społeczeństwa z aktualną i prawdziwa sytuacją w różnych regionach. W tym wypadku chodziło o Egipt i o możliwość przekonania się osobiście, jak naprawdę wygląda sytuacja na miejscu, a nie – jak sugeruje artykuł – przekonanie, że na miejscu jest bezpiecznie. To, co dziennikarze piszą podczas wyjazdów typu Study Press jest wyłączną sprawą dziennikarzy.
Biuro nigdy nie ingerowało w treść artykułów dziennikarskich podczas takich wyjazdów i tym razem dziennikarze także mieli zostawioną wolną rękę. Biuro podczas takich wyjazdów pomaga tylko w zakwaterowaniu i wyżywieniu. Dementujemy wszelkie pomówienia dotyczące próby wpłynięciu na opinię dziennikarzy.
Wszystkie takie wyjazdy są zawsze i zależą tylko od woli dziennikarza.
Pragniemy podkreślić, że w dniu 21.08.2013 wydaliśmy oświadczenie dotyczące anulacji wylotów do Egiptu. Decyzja odnośnie organizacji wyjazdu dla dziennikarzy została podjęta po tym oświadczeniu, co oznacza, że wyjazd nie miał mieć charakteru promocyjnego, a jedynie pokazać realną sytuację panującą w kurortach turystycznych."
Biuro nie ujawnia kto z dziennikarzy z tej propozycji skorzystał.
W mediach społecznościowych dominują opinie, że korzystanie przez dziennikarzy z takiej oferty jest nieetyczne."Nikt się pewnie nie przyzna, że poleciał" - napisała na Twiterze Urszula Podraza, PR menedżer, rzeczniczka Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków - Balice. "TYCH dziennikarzy poznamy po nieopalonych śladach od opasek all inclusive ;)" - napisała Aneta Zając z serwsiu LoveKrakow.pl.
Samo działanie biura też jest krytykowane: "To antyPR i antymarketing. Niezły case dla studentów" - oceniła Podraza, która wykłada w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie.
(24.08.2013)
