Pobił Miecugowa, pobiłby też Lisa i Durczoka
Oskar W., który w piątek podczas emisji programu "Szkło kontaktowe" (TVN 24) z festiwalu Przystanek Woodstock zaatakował Grzegorza Miecugowa, udzielił w Internecie wywiadu, w który zapowiada, że podobnie postąpiłby z kilkoma innymi dziennikarzami. Jego zdaniem można bić m.in. Tomasz Lisa i Kamila Durczoka.
O powodach swojego zachowania Oskar W. opowiedział w wywiadzie zamieszczonym w serwisie "Czas Białegostoku". Jego zdaniem zajście z Grzegorzem Miecugowem nie było biciem, a jedynie symbolicznym szturchnięciem. Zdradził, że cała akcja była zaplanowana. Jego zdaniem "była to forma manifestu", którego celem było pokazanie, że "Polacy mają już dosyć kłamstw i kreowania stronniczej, lewicowej wizji Polski i świata przez TVN 24, jej dziennikarzy oraz inne stacje telewizyjne i dziennikarzy medialnych". Dodał, że nie chodzi mu o to, by zaczepiać obiektywnych dziennikarzy. "Chodzi mi o tych z rodowodem komunistycznym, którzy kreują światopogląd według własnego uznania" - powiedział. Do takich, których jego zdaniem można bić, zaliczył m.in. Tomasz Lisa i Kamila Durczoka. "To czołowe nazwiska, które sieją zamęt w głowach Polaków" - uzasadnił.
Z Tomaszem Lisem i Kamilem Durczokiem nie udało nam się wczoraj skontaktować. Zdaniem Grzegorz Miecugowa "Oskar W., który stał się w ostatnich dniach wirtualnym bohaterem, w realnym życiu nie jest człowiekiem, który ma prawo wypowiadać się publicznie na temat takich osób jak Kamil Durczok". - Tydzień temu jeszcze nikt nie słyszał o tym człowieku, a dziś urasta do roli bohatera - mówi Miecugow. - Dlatego nie odpuszczę mu jego zachowania. Będę się z nim sądził. Zażądam odszkodowania np. na rzecz hospicjum czy ciężkich prac na ulicy dla niego, by odczuł skutki swojego zachowania. Ale nie odczuje, jeśli media będą mu pozwalać na wywiady i publikować jego zdjęcia - zaznacza Miecugow.
Oskarowi W. postawiono już zarzut zakłócenia porządku imprezy masowej i zarzut z art. 43 Prawa prasowego, mówiący, że "kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
(BG, 05.08.2013)