Dział: PRASA

Dodano: Czerwiec 27, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

"NTO" w sporze z wicemarszałkiem liczy na wsparcie organizacji broniących wolności słowa

"Nowa Trybuna Opolska" przedstawia mnie jako łubuza - mówi wicemarszałek województwa opolskiego Tomasz Kostuś.

Podczas procesu o zniesławienie, który wicemarszałek województwa opolskiego Tomasz Kostuś wytoczy "Nowej Trybunie Opolskiej" (Pro-Media), dziennik poprosi o monitoring organizacje zajmujące się prawami człowieka i wolnością słowa.

Chodzi o artykuły, w których "Nowa Trybuna Opolska" opisała sposób, w jaki wicemarszałek Kostuś traktuje podwładnych. Główny tekst pt. "Odlot marszałka" autorstwa Mirelli Mazurkiewicz był czołówką 15 lutego br. Gazeta przedstawiła wypowiedzi urzędników, którzy skarżyli się, że wicemarszałek mówi do nich, jak do psów, wydając komendy: "siad", "głos", "waruj". Artykuł przedstawia też relację kierowcy, który został wyrzucony z samochodu, bo wbrew poleceniu Tomasza Kostusia nie chciał jechać z niedozwoloną prędkością. Aby wrócić do urzędu, kierowca musiał iść piechotą kilka kilometrów na przystanek PKS.
- Nie jestem pieniaczem, nie zamierzam kneblować ust dziennikarzom - zapewnia Tomasz Kostuś. - Jednak od 15 lutego "Nowa Trybuna Opolska" zmieściła na mój temat dziesiątki publikacji, w których przedstawia mnie jako łobuza i złoczyńcę. Nie mogę pozwolić na tak uporczywe i ewidentne naruszanie mojego dobrego imienia - zapewnia.
Wicemarszałek województwa opolskiego zapowiada, że przygotował już pozew, w którym zażąda od gazety umieszczenia na łamach przeprosin i przekazania 10 tys. zł na rzecz domu dziecka w Turawie.
W głównym tekście poświęconym marszałkowi Kostusiowi redakcja "Nowej Trybuny Opolskiej" zamieściła jego tłumaczenia. - Jednak autorka nie zachowała zasad staranności dziennikarskiej - zamieściła tylko drobną część moich wypowiedzi, nie wszystkie były autoryzowane - dodaje.
- W "Nowej Trybunie Opolskiej" nie wiemy, że dziennikarstwo śledcze umarło, dlatego z powodzeniem od lat się nim zajmujemy - mówi Krzysztof Zyzik, redaktor naczelny dziennika. Przypomina, że to właśnie "Nowa Trybuna Opolska" ujawniła szereg głośnych afer, m.in. ratuszową, która zakończyła się aresztem dla dwóch byłych prezydentów miasta, byłego wojewody, przewodniczącego rady miasta, wiceprezydentów, naczelników wydziałów, związaną z z ubezpieczeniem Elektrowni Opole (zarzuty m.in. dla byłej minister Aleksandry Jakubowskiej).
- Tekst o poniżaniu przez wicemarszałka pracowników przygotowaliśmy z najwyższą starannością, włącznie z jego analizą prawną przed publikacją. Spokojnie czekamy na proces, mamy dowody, świadków - zapewnia Zyzik.
Jednak przyznaje, że sytuacja świadków pracujących w urzędzie jest trudna. - Są pod presją przełożonych. Marszałek województwa jeszcze przed weryfikacją sprawy wziął swojego zastępcę w obronę, bagatelizując zarzuty pracowników. Urzędnicy będą teraz zmuszeni zeznawać w procesie przeciwko swojemu szefowi - mówi Krzysztof Zyzik.
Dlatego redakcja "Nowej Trybuny Opolskiej" podczas procesu poprosi o pomoc organizacje zajmujące się prawami człowieka i wolnością słowa, m.in. Helsińską Fundację Praw Człowieka.

(JF, 27.06.2013)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.