Dział: OPINIE

Dodano: Styczeń 09, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Czy nową jakością jest dowodzenie, że da się zabić paru posłów w Sejmie?

Dziennikarze mają krytykować i obnażać słabości państwa, ale mam wątpliwości, czy pokaz demonstrujący jak łatwo wnieść do Sejmu materiały wybuchowe dobrze świadczy o wyobraźni Tomasza Sekielskiego.

Jak by się poczuł, gdyby znaleźli się naśladowcy, gotowi rzeczywiście dokonać zamachu? Chyba że przed publiczną emisją programu pokazano materiał odpowiednim służbom, a one zmieniły swoje działanie tak, by nie można już było przeprowadzić podobnej akcji.
Jeden program to za mało, by wyciągać jakiekolwiek ogólne wnioski, można jednak założyć, że Sekielski będzie szedł w rozmaite sensacje (mówił o "bulwersowaniu") i materiały specjalne oraz próbował ścigać się na gości z Moniką Olejnik (akurat ten wyścig chyba jest do wygrania, chociaż ona jest na antenie codziennie) czy Tomaszem Lisem.
Pewną nową jakością jest nietraktowanie rozmowy jako świętej i ciągłej. Tyle że w wypadku rozmowy z Janem Rokitą wynikało to raczej z nieoszałamiającej jej treści.
Zapewne program będzie otrzymywał wsparcie promocyjne w trakcie "Wiadomości", wzmocnione zapowiedzią tuż po, czyli zanim ludzie zdążą wyłączyć dźwięk reklam albo przed sportem i prognozą pogody pójdą zrobić sobie herbatę. Jakaś część publiczności pewnie pozostanie przed telewizorem w oczekiwaniu na swój serial, chociaż pilot to potężna broń destrukcyjna...
Dwa główne plusy programu to ściągnięcie nieobecnego publicznie Rokity i ciekawy pomysł z opisem gościa w formie elektronicznej legendy na ekranie, tylko czy daje się to przeczytać (dziwne kąty patrzenia, wielkość napisów i literówki! - "były doraca" o generale Polce).
Główne minusy to: materiały za długie i przegadane, w najgorszym, amerykańskim stylu niby-dokumentów - z ciągłym powtarzaniem jednej myśli i nużącymi ujęciami z ukrytej, trzęsącej się kamery; quasi-sensacyjny montaż, podbijany muzyczką jak z taniego kryminału, nachalna potrzeba realizowania tzw. nowoczesnego montażu - cięcia, szarpanie, najazdy i odjazdy kamery, dziwne ujęcia itd.

Jacek Kowalczyk, były redaktor naczelny "Przekroju", obecnie redaktor "Polityki"

(09.01.2013)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.