Rada nadzorcza i prezes Presspubliki tłumaczą zwolnienia w "Rzeczpospolitej"
Rada nadzorcza Presspubliki i prezes tego wydawnictwa Grzegorz Hajdarowicz wydali oświadczenia dotyczące zwolnień w "Rzeczpospolitej”.
Oświadczenie rady nadzorczej i prezesa Presspubliki:
Rada Nadzorcza i właściciel wydawnictwa Presspublica Grzegorz Hajdarowicz przeprowadzili postępowanie wyjaśniające w sprawie opublikowania artykułu "Trotyl we wraku tupolewa". Jesteśmy przekonani, że obowiązkiem wydawnictwa jest w tym szczególnym przypadku przekazanie opinii publicznej wyników postępowania:
1/ W dniu 31 października w Warszawie Zarząd spółki przekazał Cezaremu Gmyzowi dokumenty pozwalające mu na zarówno ochronę świadków jak i pisemne zapewnienie o ochronie jego osoby w razie przyszłych procesów jeśli okazało by się, że rzetelnie zbierał materiały i posiada na to stosowne dowody.
Wśród dokumentów było również zapewnienie o ochronie informatorów, a dla ich bezpieczeństwa oświadczenia miały być zdeponowane w jednej z kancelarii adwokackich. Cezary Gmyz zobowiązał się do przedstawienia do dnia 5 listopada do godziny 14 dokumentów, nagrań i wszelkich materiałów, na podstawie których napisał wyżej wymieniony tekst.
2/ W dniu 2 listopada w Karniowicach odbyło się spotkanie Rady Nadzorczej i Zarządu wydawnictwa z redaktorem naczelnym dziennika Rzeczpospolita Tomaszem Wróblewskim, na którym redaktor Wróblewski poinformował zarówno o kulisach przygotowywania tekstu oraz o swojej rozmowie z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem.
3/ W dniu 5 listopada przeprowadzono w Warszawie rozmowy z wszystkimi osobami, które według naszej wiedzy miały związek z publikacją.
Rada Nadzorcza oraz właściciel wydawnictwa Grzegorz Hajdarowicz po przeprowadzonym postępowaniu uznaje, że dziennikarze związani z publikacją nie mieli podstaw do stwierdzenia, że we wraku tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny. Tekst uznajemy za nierzetelny i nienależycie udokumentowany. Pan redaktor Cezary Gmyz pomimo wcześniejszych zapewnień nie przedstawił żadnych oświadczeń stwierdzając, że informatorzy odmówili złożenia dokumentów. Niezależnie od tego co ustali prokuratura na obecnym etapie wiedzy publikowanie tytułu "Trotyl we wraku tupolewa" było ogromnym nadużyciem. Odpowiedzialność za to niezależnie od intencji ponosi zawsze redaktor naczelny, czyli w tym przypadku Tomasz Wróblewski. W związku z zaistniałą sytuacją rekomendujemy rozwiązanie umów zarówno z redaktorem naczelnym Tomaszem Wróblewskim, redaktorem Cezarym Gmyzem, szefem działu krajowego Mariuszem Staniszewskim i zastępcą redaktora naczelnego Bartoszem Marczukiem. Pełną informację wraz z wnioskami Rada Nadzorcza przekazała Zarządowi.
Rada Nadzorcza Dorota Hajdarowicz, Marek Dworak, Jarosław Knap, Prezes Zarządu Grzegorz Hajdarowicz.
Oświadczenie prezesa Presspubliki Grzegorza Hajdarowicza:
Tekst "Trotyl we wraku Tupolewa" nie powinien się nigdy w takiej formie ukazać w Rzeczpospolitej. Z przeprowadzonego przeze mnie i Radę Nadzorczą postępowania wyjaśniającego wynika, że nie był on w ogóle udokumentowany. Informacje uzyskane przez dziennikarzy o cząstkach wysokoenergetycznych powinny być przekazane rzetelnie, bez nadinterpretacji i uprzedzania wyników badań i analiz. Ogromnym nadużyciem był też sam tytuł artykułu. Jako wydawca oddzielam zawsze redakcję od biznesu ale to, że nie wiedziałem jak wyglądają kulisy powstawania tekstu nie zwalnia mnie z obowiązku odpowiedzialności za artykuły, które ukazują się w gazecie. Nieprzemyślane działania kilku osób znów wywołały wojnę polsko - polską. Za to wszystkich czytelników - przepraszam. Za błędne decyzje trzeba ponosić konsekwencje, stąd dymisje i zwolnienia dyscyplinarne w redakcji. Od dzisiaj tak będzie zawsze. Zapewniam, że zrobię wszystko co możliwe, aby taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła, aby to, co będziemy publikować w Rzeczpospolitej było zawsze wiarygodne, rzetelne, przemyślane i sprawdzone. Wiarygodność musi być naszą najwyższą wartością.
Jeszcze raz wszystkich Przepraszam.
Grzegorz Hajdarowicz, Prezes Zarządu Presspublica Sp. z o.o.
(05.11.2012)