Dział: PRASA

Dodano: Październik 11, 2012

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Sławomir Popowski ma przeprosić Pawła Lisickiego

Sławomir Popowski, były dziennikarz "Rzeczpospolitej" (Presspublica) musi przeprosić Pawła Lisickiego, byłego redaktora naczelnego tego dziennika - uznał wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie.

Poszło o tekst Popowskiego opublikowany w październiku 2006 roku w Press.pl. Autor artykułu twierdził w nim, że Mecom pod odkupieniu od Orkli 51 proc. udziałów w wydającej ten dziennik spółce Presspublica zawarł umowę z PiS. W zamian za obietnicę kupna pozostałych udziałów należących do Skarbu Państwa miał zobowiązać się do realizacji w gazecie interesów PiS. "Gwarantem tego miała być nominacja Pawła Lisickiego na stanowisko redaktora naczelnego >>Rzepy<<" - napisał Popowski. Lisicki pozwał go za naruszenie dóbr osobistych.
Popowski był jednym z wielu dziennikarzy zwolnionych przez Lisickiego z "Rz" po objęciu przez niego stanowiska naczelnego. Pracę w dzienniku stracili m.in. Stefan Bratkowski, Jan Ordyński, Jacek Moskwa i Jan Skórzyński. Zwolnieni dziennikarze w liście otwartym opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" podtrzymali zarzuty Popowskiego.
Wczoraj jednak sąd uznał racje Lisickiego. Uzasadnił, że sugestie, iż Lisicki był gwarantem realizowania przez "Rzeczpospolitą" linni politycznej PiS godzą w jego dobre imię i zaufanie do niego niezbędne w zawodzie dziennikarza. Sąd nakazał Popowskiemu przeprosić Lisickiego w portalu Press.pl oraz zapłacić 10 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (Lisicki domagał się 20 tys.)
Maciej Łętowski, były wiceprezes Presspubliki jest zdziwiony wyrokiem: - Niezrozumiałe jest, żeby jeden dziennikarz procesował się z drugim w sprawach zawodowych, skoro obaj mogą podjąć publiczną polemikę. Wyrok zdumiewa, bo jest niezgodny z orzecznictwem europejskich sądów, które stoją na stanowisku, że osoby publiczne nie mogą korzystać z takiej samej ochrony jak osoby prywatne, bo mają możliwość publicznej obrony.
Lisicki,dziś redaktor naczelny tygodnika "Uważam, Rze" odpiera ten zarzut. - Jest poziom kłamstwa, kiedy trzeba bronić swojego dobrego imienia, niezależnie od tego czy się jest dziennikarzem czy nie. Udało mi się wykazać, że twierdzenie, iż byłem gwarantem interesów PiS było oszczerstwem - mówi.
Popowski (obecnie publicysta serwisu "Studio Opinii") jest zaskoczony wyrokiem. - Może sąd nie wziął pod uwagę moich argumentów, między innymi tego, że nie miałem zamiaru obrażać Pawła Lisickiego. Tekst napisałem na podstawie informacji publikowanych w innych mediach, których Lisicki nie dementował - wyjaśnia. Popowski dodaje, że zanim podejmie decyzję o apelacji od wyroku będzie chciał zapoznać się z jego uzasadnieniem. (MW)

 

(11.10.2012)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.