W Kambodży skazano dziennikarza na 20 lat więzienia
Na 20 lat więzienia
za rzekome podżeganie do antypaństwowej rebelii sąd w stolicy Kambodży Phnom Penh skazał wczoraj 71-letniego niezależnego
dziennikarza i obrońcę praw człowieka Mama Sonando.
Sąd uznał Sonando oraz 13 innych osób za winnych podżegania do udziału w antyrządowym powstaniu w maju
br. w prowincji Kratie. Sonando, który ma podwójne obywatelstwo kambodżańsko-francuskie, nie
przyznał się do zarzucanych mu czynów. Od wielu lat na antenie swojego
radia Sambok Khmum Radio krytykuje politykę władz. Jego zwolennicy
twierdzą, że jest prześladowany za krytykę rządu, a szczególnie
premiera. Według szefa Kambodżańskiego Centrum Praw Człowieka Ou Viraka sąd nie przedstawił dowodów winy Sonando.
Zaniepokojenie wyrokiem wyraziła szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Wyrok
"budzi poważne wątpliwości co do bezstronności i niezależności sądu" -
napisał w komunikacie rzecznik Ashton Michael Mann. "Obowiązkiem rządów jest ochrona wolności słowa i niezależnych
mediów" - dodano w oświadczeniu. (PAP, JF)
(01.10.2012)










