Żal mi "Bloomberg Businessweek Polska"
Mimo uwielbienia dla amerykańskiego wydania tygodnika „Bloomberg Businessweek”, jego polskiej edycji nie czytałem regularnie.
Do "Bloomberg Businessweek Polska" mam dwa zarzuty. Po pierwsze miał za mało stron. Ale to jeszcze bym przeżył. Drugi zarzut jest poważniejszy – tytułowi brakowało sensownego serwisu internetowego, a tego rynek nie wybacza. „Bloomberg Businessweek Polska” właściwie nie pojawiał się w mediach społecznościowych, a brak powiązań z jakimkolwiek dużym wydawcą internetowym sprawiał, że jego serwis leżał na uboczu Internetu.
Uważam, że w Polsce jest miejsce na kolejny codzienny, nowoczesny tytuł biznesowy z akcentem na zagadnienia menedżerskie. Przecież na stanowiskach menedżerskich pracuje kilkaset tysięcy Polaków. Do takiego tytułu potrzeba mocnego prowadzącego, najlepiej z doświadczeniem biznesowym, newsroomu pracującego 24 godziny na dobę, determinacji we wchodzeniu na anteny innych mediów poprzez generowanie biznesowych "breaking news" oraz odwagi w formułowaniu krytycznych ocen. Ale do takiego projektu potrzeba pewnie trzy razy większego budżetu niż miał „Bloomberg Businessweek Polska”, a moment rynkowy nie sprzyja odważnym.
Żal mi tytułu. Był większym urozmaiceniem dla rynku mediów niż kolejne pismo o plotkach i modzie lub egzotyczne papierowe inicjatywy w nurcie "slow life".
Michał Brański, członek zarządu Grupy o2
(25.09.2012)