Dział: PRASA

Dodano: Wrzesień 04, 2012

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Stefan Niesiołowski przegrał z "Rzeczpospolitą" proces o felieton

Presspublica, wydawca "Rzeczpospolitej", nie musi
płacić 10 tys. zł Stefanowi Niesiołowskiemu za felieton, w którym napisano
m.in., że posła PO "spuszczono ze smyczy".

Chodzi o felieton z marca ub.r. W dodatku "Plus Minus", w artykule "Sekrety strategii premiera", ówczesny redaktor naczelny "Rz" Paweł Lisicki napisał: "nic nie pomaga spuszczenie ze smyczy Stefana Niesiołowskiego. Wprawdzie po staremu ujada za swoim panem, tyle że szkody nie czyni". Niesiołowski pozwał gazetę o ochronę dóbr osobistych. "Porównanie mnie do psa jest tym, co robili naziści, czyli próbą odczłowieczenia" - mówił na sierpniowej rozprawie. Żądał 10 tys. zł zadośćuczynienia. Nie chciał przeprosin, bo - jak tłumaczył - "Rzeczpospolita" w przeszłości unicestwiała sens przeprosin, publikując obok swój komentarz.
Wydawca "Rz" przekonywał, że nieporozumieniem jest odbieranie publikacji wprost, bo sformułowania o smyczy i ujadaniu mają charakter "idiomatyczny".
Sąd podzielił to zdanie, dodając, że sam Niesiołowski jest znany z ostrego czy wręcz napastliwego języka, a wolność wypowiedzi względem osób publicznych zależy od tego, jak one same tego prawa używają. Powództwo zostało oddalone, a Stefan Niesiołowski ma zapłacić Presspublice 1,2 tys. zł tytułem zwrotu kosztów adwokackich.
Wyrok jest nieprawomocny, można się od niego odwołać do Sądu Apelacyjnego. Nie wiadomo, czy Niesiołowski to uczyni - w sądzie nie było ani posła, ani nikogo w jego imieniu. (PAP, RUT)

(04.09.2012)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.