Zarząd TVP wydłużył dyrektorowi Jedynki zakaz konkurencji
Władze Telewizji Polskiej oszczędzają na honorariach dziennikarskich i budżetach anten, ale dyrektorowi Jedynki wydłużyły zakaz konkurencji, zobowiązując się wypłacić mu co najmniej 100 tys. zł po ewentualnym rozwiązaniu z nim umowy.
Piotr Radziszewski kieruje TVP 1 od 21 grudnia ub.r. W marcu
br. zmieniono mu angaż z p.o. dyrektora na dyrektora (skończyło się wtedy
wypowiedzenie poprzedniej szefowej Jedynki Iwony Schymalli). Z informacji, do
których dotarł "Presserwis", wynika, że przy okazji Piotr
Radziszewski dostał dwa razy dłuższy i korzystniejszy zakaz konkurencji:
zamiast 80 proc. pensji przez trzy miesiące – 100 proc. przez pół roku. Co
więcej, telewizja zmieniła klauzulę konkurencyjną z miękkiej na twardą – co
oznacza, że poprzednio mogła z niej skorzystać albo nie, a teraz musi
Radziszewskiemu zapłacić, jeżeli umowa z nim zostanie rozwiązana.
Ponieważ pensja dyrektorska to ponad 20 tys. zł, TVP po rozstaniu z obecnym
szefem Jedynki zapłaci mu co najmniej 100 tys. zł – a mogłaby tę kwotę oszczędzić albo
przynajmniej zmniejszyć wydatek o ponad połowę.
Spółka jest w
kiepskiej sytuacji finansowej: w ub.r. jej strata wyniosła 88 mln zł, w br. jest
planowana na 60 mln zł (nieoficjalnie mówi się, że strata będzie znacznie
większa). Żeby regulować swoje zobowiązania, telewizja publiczna korzysta z kredytu na rachunku bieżącym w BRE Banku, a Ministerstwo Kultury ma ją wesprzeć kwotą 12-16
mln zł (do podziału z Polskim Radiem). W ramach cięcia kosztów redukowane są honoraria
dziennikarskie i budżety anten.
Decyzję w sprawie Piotra Radziszewskiego zatwierdził prezes TVP Juliusz Braun
(podlega mu Jedynka). Na pytanie, dlaczego oszczędzająca telewizja zmieniła
umowę dyrektora TVP 1 na swoją niekorzyść, rzecznik prasowy TVP Joanna
Stempień-Rogalińska odpowiada, że telewizja nie komentuje "umów o pracę, które zawierane są z jej pracownikami".
Także sam Radziszewski nie chce komentować swojej umowy z TVP. Pod jego kierownictwem
udział TVP 1 w rynku nie przestał spadać ani zimą, ani po wprowadzeniu wiosennej
ramówki w marcu br. Poprawił się dopiero w czerwcu, dzięki rekordowej oglądalności
meczów Euro 2012. (RUT)
(01.08.2012)










