Demo „Pulsu Biznesu+” obiecywało więcej
Wersja iPadowa „Pulsu Biznesu” to wciąż „Puls Biznesu”, a spodziewałem się znacznego rozszerzenia zawartości wydania papierowego.
Porównując wersję drukowaną i elektroniczną z 11 lipca br., wyraźnego rozszerzenia treści w "Puls Biznesu+" nie zauważyłem. Reportaż o prezesie Juszczaku z drukowanego „Pulsu Biznesu Weekend” w wydaniu środowym? Chyba jednak nie tego sie spodziewałem.
To po prostu ładne, atrakcyjne graficznie przełożenie tego wszystkiego, co otrzymuję płacąc 4,99 złotych w kiosku za wydanie papierowe. Nie ma jednak mowy o rozczarowaniu. „Puls Biznesu+” to na razie jedynie narzędzie, które - przypuszczam - można będzie dowolnie rozszerzać. Za wcześnie jednak na euforię.
Niewykorzystany jest potencjał galerii zdjęć, które praktycznie nie istnieją. Uruchamiając aplikację „Newsweeka” czy „Polityki” przyzwyczaiłem się, że dostaję możliwość przejrzenia zdjęć, które nie zmieściły się w wydaniu tradycyjnym. „Pulsu Biznesu” nie wykorzystuje tego potencjału. Podobnie jest w przypadku wykresów. Czytelnik, inwestor, otrzymuje ich proste przełożenie, niemal jeden do jednego, z wydania papierowego. Jedyne zmiany, mam nadzieję, że tylko na razie, polegają na dołożeniu tła pod wykresy. Przyglądając się ilustracjom notowań Orlenu i Lotosu automatycznie palec wędruje na obrazek, a czytelnik (który zna choćby aplikację „Wall Street Journal” czy iPadowe wydanie „Forbesa”, również polskiej edycji) spodziewa się, że po tapnięciu rozwinie mu się dodatkowa treść. Tu oczekiwałbym przynajmniej rozwinięcia zakładki proponującej odwiedzenie strony internetowej Pb.pl.
Obserwując buzz, jaki wybuchł w Internecie po udostępnieniu tej wersji dziennika apetyt na e-wydanie był ogromny. Głód pozostał. Mam nadziej, że to dopiero początek wykorzystania potencjału aplikacji „Pulsu Biznesu”. Na razie zostanę przy wersji papierowej, wrócę do iPadowego wydania za miesiąc. 1,59 euro za e-wydanie absolutnie nie jest ceną konkurencyjną w stosunku do wydania papierowego, bo zawartość jest niemal identyczna. Dostęp do wiadomości dnia live i Pulsu Inwestora Live to zdecydowanie za mało.
Paweł Zielewski, redaktor polskiej edycji miesięcznika "Forbes"
(fot. T.Ozdoba, 12.07.2012)