Magazyn dla macho
10.11.2011, 00:00
"Maxim" to pismo wpisujące się w typ magazynów macho.
Widać to zarówno po wstępniaku redaktora naczelnego, jak i doborze tekstów. Magazyn jest robiony z pomysłem, jest w nim kilka pozycji, które mogą znaleźć swoich czytelników. Bardzo porządnie wygląda także szata graficzna. Najsłabszą stroną pierwszego numeru jest jednak okładka. Nie wiem czy jej wygląd to efekt braku czasu czy braku koncepcji.
Jako czytelnik rozumiem także, że redakcja zrezygnowała z publikacji rozbieranych sesji. Wydawca słusznie uznał, że w tym przypadku nie ma sensu ścigać się z Internetem.
Andrzej Miękus, były wydawca miesięcznika "Malemen”
(10.11.2011)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter