Sejm przyjął niebezpieczną poprawkę do ustawy o informacji publicznej
Dziesięciu głosów zabrakło do odrzucenia w piątek przez Sejm senackiej poprawki do nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej. W myśl poprawki możliwe będzie ograniczenie prawa do informacji ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa".
Była to jedyna zmiana, jakiej chciał Senat w noweli. W dotychczasowym brzmieniu ustawa nie pozwala na dostęp do danych, które są chronione przez przepisy o ochronie informacji niejawnych lub innych tajemnic (np. lekarskiej albo adwokackiej). Poprawka - zgłoszona w Senacie przez Marka Rockiego (PO) - przewiduje, że prawo do informacji będzie też ograniczone ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa" w dwóch przypadkach: gdyby osłabiało to pozycję państwa w negocjacjach np. umów międzynarodowych lub w ramach Unii Europejskiej oraz by chronić interesy majątkowe państwa w postępowaniach przed sądami czy trybunałami.
Ewa Siedlecka z "Gazety Wyborczej" komentuje: - Skandal. Teraz wszystko, co dotyczy pieniędzy publicznych, będzie mogło zyskać etykietkę "ochrona ważnego interesu gospodarczego". I dotyczy to zarówno decyzji gminy na temat budowy żłobka lub basenu, bo informacje o ekspertyzach zostaną utajnione, jak i pozwu pacjentów zakażonych żółtaczką – wówczas będziemy mieć do czynienia z procesem z wyłączeniem jawności.
Siedlecka jest zaskoczona brakiem zainteresowania mediów tą sprawą. – Kiedy wiadomo było już o głosowaniu, TVN pokazał na przykład materiał o sprzątaniu Sejmu i odkręcaniu przez posłów tabliczek ze swoimi nazwiskami – przypomina sobie. – A po tym, jak ustawę przyjęto, o poprawce zająknęły się jedynie "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita" – kwituje.
Poprawkę przyjęto, choć sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych wyraziła negatywną rekomendację w tej sprawie. Jeszcze przed głosowaniem przeciwko poprawce Rockiego opowiedziała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, krytyczna wobec trybu prac legislacyjnych i takiego ograniczenia dostępu do informacji publicznej.
Teraz nowelizacja ustawy trafi do prezydenta, który może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
DOK, PAP
