Radio Merkury ma wypłacić Rdesińskiemu odszkodowanie
Publiczne poznańskie Radio Merkury dyskryminowało finansowo swojego poprzedniego prezesa Filipa Rdesińskiego – stwierdził w piątek Sąd Okręgowy w Poznaniu. Wyrokiem sądu stacja będzie mu musiała wypłacić ponad 10 tys. zł odszkodowania.
Rdesiński, były członek prawicowej "Naszości", został prezesem Radia Merkury w czerwcu ub.r. dzięki poparciu nieformalnej koalicji medialnej PiS–SLD. W październiku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odwołała go ze stanowiska za działanie na szkodę spółki. Formalnie rozwiązało z nim jednak umowę Radio Merkury, dlatego też były prezes domagał się odszkodowania właśnie od stacji. Wynagrodzenie w wysokości trzykrotności średniej pensji krajowej ustalił Rdesińskiemu minister skarbu państwa. Powołany razem z Rdesińskim członek zarządu Ryszard Ćwirlej dostał 4,5-krotność średniego wynagrodzenia, a księgowy stacji - 4-krotność (ich pensje ustalała rada nadzorcza Radia Merkury). Sąd uznał, że prezes radia nie może zarabiać mniej niż jego podwładni i zasądził dla niego odszkodowanie. Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu zmienił decyzję Sądu Rejonowego w Poznaniu, który w grudniu ub.r. pozew Rdesińskiego oddalił. Rdesiński żąda także od Radia Merkury odszkodowania w wysokości ok. 160 tys. zł za bezprawne zwolnienie go z pracy. Sprawa toczy się w sądzie pracy. – Kiedy usłyszałem o wyroku, pomyślałem, że to żart primaaprilisowy. Decyzja sądu może być niebezpiecznym precedensem w innych sprawach, które wytoczył stacji Rdesiński. Obawiam się, że jego żądania finansowe mogą wzrosnąć - mówi Ryszard Ćwirlej, członek zarządu Radia Merkury.(MW, 04.04.2011)