Świderek zwolniony z ”Dziennika Gazety Prawnej”, koledzy zażądali wyjaśnień
Tomasz Świderek, dziennikarz ”Dziennika Gazety Prawnej”, specjalista od branży telekomunikacyjnej, otrzymał wypowiedzenie umowy o pracę ze skutkiem natychmiastowym. Nie zgadza się on z uzasadnieniem wypowiedzenia. Jego koledzy z redakcji ekonomicznej dziennika podejrzewają, że za zwolnieniem stoi Telekomunikacja Polska SA, której poczynania dziennikarz często krytykował.
Wśród powodów zwolnienia Świderka wymieniono m.in. psucie przez niego wizerunku gazety poprzez ataki personalne na członków zarządu Telekomunikacji Polskiej SA i osobiste ataki na rzecznika tej firmy. Napisano też, że dziennikarz zatracił obiektywizm w swojej działalności publicystycznej m.in. na blogu, forach dyskusyjnych, Twitterze, a redakcja utraciła do niego zaufanie ze względu na konfliktową osobowość i brak współpracy z kierownictwem i kolegami. Świderek potwierdził ”Presserwisowi”, że wypowiedzenie dostał, lecz nie chce ujawnić i komentować uzasadnienia, jakie się w nim znalazło. – Zamierzam odwołać się od tego – mówi tylko. Koledzy redakcyjni dziennikarza poprosili Marcina Piaseckiego, kierującego redakcją Forsal.pl i zastępcę naczelnego ”Dziennika Gazety Prawnej”, który wręczył wypowiedzenie Świderkowi, o wyjaśnienie sprawy. – Ze względu na podane uzasadnienie byliśmy przeświadczeni, że były naciski ze strony wymienionej firmy. Mieliśmy wrażenie, że powody nie są merytoryczne i chodzi po prostu o ratowanie budżetów reklamowych z TP SA – tłumaczy jeden z dziennikarzy ”DGP”, prosząc o zachowanie jego nazwiska w tajemnicy. Na czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami Piasecki zapewniał zespół, że zwolnienie Świderka to suwerenna decyzja redakcji. O jego zwolnieniu zdecydowały powody interpersonalne. Zaprzeczył, że na dziennikarza ze strony TP były formalne skargi, sprostowania czy też wezwania do sądu. - Gdy spytaliśmy, skąd mu wiadomo o złych relacjach Tomka z przedstawicielami TP, Piasecki stwierdził, że w rozmowach prywatnych często skarżyli się na niego. Tomek faktycznie ma trudną osobowość, ale nie to jest chyba najważniejsze w tym zawodzie. Liczy się skuteczność. A on jest dziennikarzem z dużą wiedzą o branży. Dąży do jej większego urynkowienia, odważnie krytykował oferty wątpliwej jakości – broni kolegi dziennikarz ”DGP”. Świderek często wytykał błędy Telekomunikacji Polskiej. Robił to nie tylko na łamach gazety, ale też na blogu prowadzonym w ramach pracy dla ”DGP”. Piasecki zapytany przez ”Presserwis” o powody zwolnienia Świderka odmówił komentarza, odsyłając do Agaty Brody, rzeczniczki prasowej Infor Biznes. – Rozwiązanie umowy z redaktorem Tomaszem Świderkiem nastąpiło w trybie wypowiedzenia umowy przez pracodawcę. Ze względu na tajemnicę przedsiębiorstwa i dbałość o dobra osobiste pracownika nie możemy podawać do publicznej wiadomości treści uzasadnienia tego rozwiązania. Mogę jednak zapewnić, że to jest suwerenna decyzja redakcji – mówi Agata Broda, rzeczniczka prasowa Infor Biznes. Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy TP SA, o zwolnieniu Tomasza Śwderka dowiedział się z maila rozesłanego do rzeczników prasowych spółek telekomunikacyjnych, w którym dziennikarz podziękował za dotychczasową współpracę. – Nie znamy powodów jego zwolnienia. Nie zamierzamy też komentować decyzji redakcji, jednakże wyraźnie zaprzeczamy sugestii, jakoby TP wpływała na politykę personalną jakiegokolwiek medium w Polsce, a w szczególności ”Dziennika Gazety Prawnej”. Tego typu sugestia jest faktem bezprawnego naruszenia dobrego imienia spółki – zaznacza Jabczyński. Tomasz Świderek jest jednym z najbardziej cenionych polskich dziennikarzy ekonomicznych, był wieloletnim pracownikiem „Gazety Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”, z której we wrześniu 2006 roku odszedł do „Gazety Prawnej” (obecnie „Dziennika Gazety Prawnej”).(AW, 01.02.2010)