"Rzeczpospolita" sprzedała Polkomtelowi pierwszą stronę wraz ze swoim logo
12.01.2010, 08:40
Wczorajsza "Rzeczpospolita" (Presspublica) zamieściła na pierwszej stronie reklamę, w której wykorzystane zostało logo dziennika, jego layout, czołówkowe zdjęcie i teksty z tego wydania. Konkurenci twierdzą, że to zbyt dalekie ustępstwo wobec reklamodawcy. Naczelny "Rzeczpospolitej" uważa, że to nowoczesna forma reklamowa.

Layout reklamy wyglądał jak pierwsza strona ”Rzeczpospolitej”, z której wypadły niektóre czcionki. Winieta została skrócona do ”Rzeczp”, brakowało liter w dwóch głównych tytułach, leadzie czołówkowym i zajawkach. Na dole było ogłoszenie sieci Plus promujące kampanię ”Wielka oszcz” i to z tym hasłem związane były braki w redakcyjnych tekstach. Na górze strony na czerwonym pasku umieszczono napis ”reklama”. Pod fałszywą jedynką dziennika była druga, już prawdziwa - różniła się tylko tym, że tytuły i leady były pełne, zniknął też pasek oznaczający reklamę.
Taka forma reklamy w poważnym dzienniku jest precedensem. Dotychczas layout i całą zawartość pierwszej strony udostępniło reklamodawcom ”Metro” (Agora SA) – w ramach reklamy przetłumaczyło ją raz na angielski (dla promocji serialu ”Londyńczycy”) i raz na węgierski (dla telefonii komórkowej Play Fresh). Nigdy na tak daleką współpracę z reklamodawcą nie zgodził się dziennik opiniotwórczy.
– Dostaliśmy taką ofertę od Polkomtelu, ale odrzuciliśmy ją. Nie pozwalamy reklamodawcom na ingerowanie w logotyp. Dzienniki opiniotwórcze powinny stawiać granice żądaniom reklamodawców. Nie wszystko jest na sprzedaż – mówi Iwona Grochowska, dyrektor ds. promocji i rozwoju oferty ogłoszeniowej ”Gazety Wyborczej” (Agora SA).
Podobnie uważa Magdalena Chudzikiewicz, rzeczniczka prasowa Grupy Wydawniczej Polskapresse, wydającej dzienniki regionalne: - Jesteśmy gotowi na różne niestandardowe formy reklamy, także na pierwszej stronie, łącznie ze zmianą koloru, na przykład na zielony, jeżeli klient realizuje kampanię ekologiczną. Ale winieta to rzecz święta, tak samo jak nie pozwolilibyśmy na operowanie na prawdziwym tekście. Uważamy, że istnieją jeszcze nieprzekraczalne granice w reklamie.
Jacek Szczęsny, dyrektor biura reklamy ”Dziennika Gazety Prawnej” (Infor Biznes), też jest zaskoczony: - Nigdy nie pozwolilibyśmy naruszyć naszego logo. Reklamodawców można skutecznie zainteresować także w inny sposób.
Paweł Lisicki, redaktor naczelny ”Rzeczpospolitej”, nie widzi jednak nic niewłaściwego w tego typu reklamie. – Gazety w starciu z konkurentami na rynku powinny pokazywać, że są nowoczesnymi nośnikami reklamy. Nic złego się nie stało. Logo nie zostało zmanipulowane, bo wyraźnie zaznaczyliśmy, że pierwsza strona jest reklamą – twierdzi.
Ani zleceniodawca, ani wykonawca nie ujawniają, ile kosztowała ta nietypowa akcja reklamowa. Według cennika najdroższa standardowa reklama na pierwszej stronie poniedziałkowej ”Rz” kosztuje 110,6 tys. zł (netto).
Katarzyna Kusiak z biura komunikacji korporacyjnej Polkomtelu nie chciała ujawnić żadnych szczegółów dotyczących tej niestandardowej reklamy.
(MW, 12.01.2010)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter