Nie możemy sobie pozwolić na luksus niewiedzy
Rozmowa z Ewą Ewart, dokumentalistką, laureatką tegorocznej edycji Nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego
Nagroda dla Pani oznacza, że dokumenty są w Polsce bardziej doceniane?
To jest przede wszystkim dowód na to, że doniesienia o zmierzchu gatunku jakim jest dokument polityczny, były zbyt wczesne i przesadzone. Ta nagroda jest dowodem na to, że jest głód takiego przekazu, że mimo zalewu różnorodnych form telewizyjnych ten gatunek się broni i w dalszym ciągu jest ogromne nim zainteresowanie. Jeśli dokument spełnia podstawowe warunki: mówi prawdę, pokazuje ją w sposób obiektywny i porusza widza emocjonalnie, pozwala mu na wytworzenie osobistego stosunku do przedstawionego problemu, to znaczy, że jest to film zrobiony rzetelnie. I na takie dokumenty jest zapotrzebowanie. Należy je pielęgnować, dotować, promować, inwestować w nie. Nie możemy sobie pozwolić na luksus niewiedzy, o tym, co się dzieje we współczesnym świecie i poddawać się wyłącznie rozrywce.
Tylko czy są jeszcze twórcy, którzy zapotrzebowanie na dokument są w stanie zaspokoić?
Jestem przekonana, że w Polsce nie brakuje utalentowanych dziennikarzy, twórców i reżyserów, którzy na pewno mogliby tworzyć znakomite dokumenty. Tylko należy ich wyszukać, należy im stworzyć możliwości, zapewnić warsztat, aby mogli ten swój talent realizować.
Jednak w polskich mediach projekt w TVN 24, za który została Pani nagrodzona, jest wyjątkiem.
Nie znam dogłębnie polskich realiów, ale na pewno jest tu pod dostatkiem tematów, jeśli chodzi o sprawy krajowe. Porwanie się polskich dziennikarzy na tematy zagraniczne byłoby bardzo ciekawe, bo gwarantuje zupełnie nowe spojrzenie. Mogliby pokazywać tematy z innej perspektywy. Ogromnie zachęcam do inwestycji, które umożliwią polskim dziennikarzom tworzenie poza granicami kraju.
Rozmawiał Krzysztof Głowiński
(20.10.2009)