Dział: PRASA

Dodano: Maj 29, 2009

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Prawie jak "Wprost", czyli branża ocenia "Wprost Light"

Tygodnik "Wprost Light" (AWR "Wprost"), który ukazał się wczoraj na rynku, na razie nie zbiera pochlebnych opinii.

Tygodnik zadebiutował w nakładzie 260 tys. egz. i z promocyjną ceną 1,95 (ma kosztować 2,95 zł). Według założeń redakcji ma być lżejszą (rozrywkowo-poradniczo-informacyjną) wersją ”Wprost”. W pierwszym numerze na okładce jest posłanka PO Joanna Mucha stylizowana na Larę Croft, a na 68 stronach są teksty opisujące np. historię Tomasza Kamela i Katarzyny Niezgody czy Piotra Rubika i jego żony Agaty, krótkie przedruki z innych gazet, dział urody, kulinarny, zdrowotny, a także krzyżówki i zapowiedzi filmów telewizyjnych. Wydawca chce tym tytułem pozyskać nowe grono czytelników. Stanisław Janecki (redaktor naczelny obu ”Wprost”) we wczorajszej ”Rzeczpospolitej” podkreślał, że wśród nich mogą być odbiorcy ”Faktu” czy ”Rewii”. Tomasz Kontek, wicenaczelny ”Faktu”, ukazanie się nowego tytułu skomentował krótko: – To są przecież koszty. Jak ktoś ma parę groszy do stracenia, to niech robi takie rzeczy. Jacek Kowalczyk, redaktor naczelny ”Przekroju”, uważa, że nowy tygodnik jest niespójny zarówno pod względem szaty graficznej, jak i treści. – To jest zbiór różnych pomysłów zaczerpniętych z istniejących tytułów plotkarskich i magazynów typu people. Brak konsekwentnego layoutu – dzieli się wrażeniami Kowalczyk. Kwalifikuje ”Wprost Light” jako klasyczny tytuł z półki people, choć kiepsko zrobiony. – Na pewno nie zagrozi ”Gali”, ”Party”, ”Vivie!” czy ”Życiu na Gorąco”– zastrzega Kowalczyk. Joanna Machajska, sekretarz redakcji ”Party”, także nie sądzi, by nowy tygodnik był atrakcyjny dla czytelników jej pisma. – Przede wszystkim brakuje mu newsów czy pogłębionych informacji z życia gwiazd. Bohaterka okładki jest mało rozpoznawalna dla czytelników pism people, żółta ramka na okładce kojarzy się z ”National Geographic” i nie jest elementem, który wyróżnia nowy tytuł – wylicza grzechy główne Machajska. Rażą ją niedociągnięcia w grafice. – Początek wygląda jak elegancki magazyn people, ale potem jest wiele niekonsekwencji. Nawigacja jest niespójna, na przykład w kolorystyce belek wyróżniających poszczególne części magazynu czy doborze zdjęć do treści artykułów. Widać też, że brakowało pomysłów, bo na ponad trzech stronach są informacje zaczerpnięte z innych gazet – kończy Machajska. A Piotr Zmelonek, dyrektor wydawniczy Spółdzielni Pracy ”Polityka”, pyta retorycznie: - Po co czytelnik ”Faktu”, ”Super Expressu” czy tygodników kolorowych miałby sięgać po ”Wprost Light”, skoro ten nie oferuje niczego nowego? Mam wrażenie, że wydawca ”Wprost” próbuje powtórzyć sukces serwisów plotkarskich, przenosząc te treści na papier, a tego się nie da zrobić. Czy wydanie drugiego tygodnika może podnieść wartość AWR ”Wprost”, gdyby ten szukał nabywcy? – Żeby podnieść wartość wydawnictwa, nie wydałbym czegoś takiego jak ”Wprost Light” – odpowiada Zmelonek.

(AW, 29.05.2009)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.