Powrót Gawryluk grozi wojną
25.09.2007, 14:37
Rozmowa z Jarosławem Gugałą nowym szefem "Wydarzeń" w telewizji Polsat.
Nie ma Pan wrażenia, że przyjmując stanowisko szefa „Wydarzeń” po odejściu z tej funkcji Tomasza Lisa uwiarygodnił Pan decyzje podejmowane pod wpływem nacisków politycznych wobec dziennikarzy?Wręcz przeciwnie. Przyjąłem tę funkcję, żeby takie naciski nie miały miejsca. Nie potrzebuję świadectwa moralności ze strony Tomasza Lisa. Uznałem, że dla zespołu będzie najlepiej, jeśli szefem zostanie osoba z Polsatu, a nie z zewnątrz.
Będzie się Pan musiał zmierzyć z legendą Tomasza Lisa. Jak się Pan z tym czuje?
Dlaczego mam się mierzyć i w jaki sposób?
Porównania będą nieuchronne.
Może i tak. Ale z Tomaszem Lisem znamy się od dawna. Razem przyszliśmy z konkursu do TVP, byliśmy bardzo zaprzyjaźnieni. Później zostałem jego szefem w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i zrobiłem wiele, żeby go wypromować na gwiazdę mediów. Miał u mnie jak u Pana Boga za piecem. Ale moje kwalifikacje nie są gorsze niż jego, choć nie jestem tak wielką gwiazdą. Mam duże doświadczenie w zarządzaniu. Byłem dyrektorem TVP1, szefem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, szefem reporterów w „Wiadomościach”, prezenterem „Wiadomości”, komentatorem parlamentarnym, komentatorem w redakcji zagranicznej i ambasadorem w Urugwaju. Z wykształcenia jestem iberystą, ale właśnie skończyłem też studia doktoranckie z ekonomii w SGH w Warszawie. To niezłe referencje.
Czy zaproponuje Pan pracę w „Wydarzeniach” osobom, które odeszły razem z Tomaszem Lisem?
Na razie złożyłem taką ofertę Hannie Smoktunowicz. Obiecała, że się zastanowi. Ale wkrótce pojawią się też nowe osoby, wśród nich te, które po konfliktach z Lisem odeszły z „Wydarzeń”. Będą to prezenterzy i kilku reporterów. Docelowo chcę zatrudnić w „Wydarzeniach” sześć osób, by prowadzący serwisy zmieniali się. Trzy z nich przyjęły już propozycję.
Czy bierze Pan pod uwagę Dorotę Gawryluk jako prowadzącą „Wydarzenia”?
Na razie nie. Jej powrót do „Wydarzeń” oznaczałby wojnę z połową zespołu. Zaraz rozpętałaby się awantura i ludzie chcieliby odchodzić, a do tego nie mogę dopuścić. Uważam jednak, że Dorota Gawryluk jest dobrą prezenterką. Tomasz Lis zrobił błąd pozbywając się jej z „Informacji” (ówczesny serwis informacyjny Polsatu - przyp. red.). Było tam miejsce i dla Hanny Smoktunowicz i dla niej.
rozmawiała Małgorzata Wyszyńska
Małgorzata Wyszyńska
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter