Inwigilacja ogranicza wolność prasy w Stanach Zjednoczonych
Prowadzona na wielką skalę inwigilacja w USA poważnie przeszkadza w pracy amerykańskim dziennikarzom - ocenia Human Rights Watch w zaprezentowanym w poniedziałek raporcie.
120-stronicowy raport, przygotowany przez HRW we współpracy z Amerykańską Unią Swobód Obywatelskich, został opracowany na podstawie rozmów z prawnikami, rządowymi urzędnikami wyższego szczebla oraz blisko 50 dziennikarzami zajmującymi się tematyką wywiadu oraz narodowego bezpieczeństwa, m.in. dla dzienników "The New York Times" i "Washington Post", agencji Associated Press oraz radia publicznego NPR.
We wnioskach dokumentu autorzy podsumowują, że inwigilacja prowadzona w USA, w tym przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), "podważa wolność prasy i prawo obywateli do informacji", a więc "prawa człowieka niezbędne dla zdrowej demokracji".
Choć Stany Zjednoczone twierdzą, że są globalnym liderem, jeśli chodzi o wolność mediów, to dziennikarze skarżą się, że rządowa elektroniczna inwigilacja ogranicza ich możliwości pracy nad tematami ważnymi z punktu widzenia interesu publicznego. Dziennikarze cytowani w raporcie przyznają, że ich źródła są zastraszane i boją się, że mogą stracić pracę albo - co gorsza - zostanie wszczęte przeciwko nim postępowanie karne. To efekt sprawy byłego współpracownika amerykańskiego wywiadu Edwarda Snowdena, który ujawnił masową inwigilację elektroniczną prowadzoną przez NSA.
"Każdy dziennikarz zajmujący się bezpieczeństwem narodowym, jakiego znam, powie, że atmosfera, w której profesjonalni dziennikarze badają niepowodzenia polityki czy złe decyzje wojskowe, jest teraz znacznie chłodniejsza" - powiedział Steve Coll, który pisze dla tygodnika "The New Yorker" oraz jest dziekanem Wyższej Szkoły Dziennikarstwa na Uniwersytecie Columbia.
(PAP, 28.07.2014)