Prezenter CBS News skrytykował na antenie Paramount za cenzurowanie "60 Minutes"

"Paramount próbuje dokończyć fuzję. Administracja Trumpa musi to zatwierdzić. Paramount zaczął nadzorować nasze treści w nowy sposób" – powiedział Scott Pelley, dziennikarz CBS News (screen: YouTube/60 Minutes)
W niedzielę, pod koniec wieczornego programu "60 Minutes", na antenie CBS News prowadzący Scott Pelley nie tylko poinformował widzów, że ze stacji po wielu latach odchodzi wieloletni główny producent audycji Bill Owens. Przedstawił też w negatywnym świetle postępowanie kierownictwa koncernu Paramount, czyli swoich pracodawców.
Pelley przedstawił tło sprawy. Paramount Global, próbując zatwierdzić spółkę ze Skydance Media, poddał dokładniejszej kontroli procesy redakcyjne "60 Minutes", co wpłynęło na swobodę działań i wprowadziło coś na kształt cenzury. A Owens z tymi zmianami nie chciał się pogodzić.
"Bill czuł, że stracił niezależność"
"Paramount zaczął nadzorować nasze treści w nowy sposób. Żadna z naszych historii nie została zablokowana, ale Bill czuł, że stracił niezależność, której wymaga uczciwe dziennikarstwo" – powiedział na antenie Pelley. "Nikt tutaj nie jest z tego zadowolony" – dodał. Jak zwraca uwagę Variety, to bardzo rzadki przypadek publicznej krytyki władz firmy przez pracownika i ujawnienia wewnętrznych mechanizmów programu jego widzom.
Czytaj też: Główny producent "60 Minutes" odchodzi z powodu ustępstw CBS News wobec Trumpa
"Paramount próbuje dokończyć fuzję. Administracja Trumpa musi to zatwierdzić. Paramount zaczął nadzorować nasze treści w nowy sposób" – powiedział też Pelley, dziennikarz CBS News od 31 lat.
W styczniu CBS News zatrudniło Susan Zirinsky, byłą prezeskę działu wiadomości, do przeglądu standardów. Według "The New York Times" nastąpiło to po skargach głównego udziałowca Paramount Global, Shari Redstone, na segment "60 Minutes" dotyczący wojny między Izraelem a Hamasem.
Owens, zaledwie trzeci producent wykonawczy w prawie 60-letniej historii programu, zaskoczył w zeszłym tygodniu, mówiąc, że zamierza odejść, powołując się na rosnący brak możliwości "podejmowania niezależnych decyzji w oparciu o to, co było dobre dla programu, dobre dla publiczności". Do wprowadzenia większej kontroli kierownictwo koncernu skłoniły głównie sprawa fuzji ze Skydance oraz spór prawny z Donaldem Trumpem, który po wywiadzie Kamali Harris przed wyborami prezydenckimi wniósł pozew o 20 mld dol. (będzie mediacja, ale sprawa nie jest zakończona).
Czytaj też: Donald Trump znów zbojkotował Kolację Korespondentów Białego Domu
(MAC, 29.04.2025)
