Temat: internet

Dział: INTERNET

Dodano: Kwiecień 16, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Eksperci oceniają odważne zmiany na Gazeta.pl. Portal spróbuje odejść od clickbaitu

Jako kolor dominujący w portalu czerwień zamieniono kolorem – jak określa go redaktor naczelny Gazeta.pl Rafał Madajczak – limonkowym (screen: gazeta.pl)

Portal Gazeta.pl zmienił wygląd i logo. To ma być odpowiedź "na wyzwania świata pełnego fake newsów, polaryzacji i natłoku informacji", wyjaśnia Gupa Agora w komunikacie. Przedstawiciele branży komentują zmianę kolorystyki, minimalizm i próbę odejścia od clickbaitu.

Jako kolor dominujący w portalu czerwień zamieniono kolorem – jak określa go redaktor naczelny Gazeta.pl Rafał Madajczak – limonkowym. Zniknęło też dziewięć kropek, które były logo portalu od 2001 roku. Teraz są to czarne litery "GAZETA.PL" na zielonym tle. Projekt nowego logo przygotował Szymon Skrzypczak ze studia konsultingowo-projektowego Bidermann+Wide wspólnie z agencją Stratosfera.

"Dobór kolorystyki może lekko szokować"

Wygląd nowej strony głównej podoba się Grzegorzowi Nawackiemu, redaktorowi naczelnemu i założycielowi serwisu Xyz.pl. – W jednym się z naczelnym Gazeta.pl nie zgadzam: kolor w logo to mięta z domieszką ochry, a nie limonka – zauważa Nawacki. – Zmiany designu strony głównej bardzo na plus, jest spokojniej i czytelniej. Dzięki temu Gazeta wyraźnie się odróżnia od innych portali horyzontalnych, których strony główne krzyczą do odwiedzających – ocenia naczelny Xyz.pl.

Czytaj też: Onet: prezenter TVN 24 miał pomagać w odsunięciu prokuratorki od śledztwa

– Dobór kolorystyki może lekko szokować. Nawet gdyby to była nowa odsłona witryny Ministerstwa Klimatu i Środowiska, zdziwienie byłoby prawdopodobnie mniejsze – wskazuje Maciej Kabroński, ekspert z zakresu komunikacji wizualnej z Uniwersytetu Gdańskiego, były naczelny serwisu Fakt.pl. – Wiele osób zastanawia się, czy ta zieleń jest wynikiem zbliżających się świąt i zmianę traktuje jako nastrojową, tymczasową konwencję. Z drugiej strony pastelowa mięta i czerń silnie kontrastują, co może pomóc w wybijaniu wybranych obszarów – dodaje Kabroński.

Jarosław Śliżewski ze Stowarzyszenia Praktyków Transformacji Cyfrowych uważa, że zmiana logotypu nie ma wielkiego znaczenia. – W portalach internetowych logo nie wpływa na osiągane wyniki, jak w przypadku innych mediów. Większe znaczenie miała zmiana logo Tok Fm. Natomiast w Gazeta.pl może to pozytywnie wpłynąć na konsolidację zespołu, bo takie zmiany scalają i motywują zespół. Jednak rynkową pozycję portalu buduje się przy wykorzystaniu innych narzędzi. Dominujące kolory w portalu też nie mają wielkiego znaczenia, ale czy ta zmiana kierunku na ekologię pod kątem upodobań młodych odbiorców jest ciekawa? Zobaczymy, czy czytelnicy w to uwierzą oraz czy spodoba się reklamodawcom – dodaje Śliżewski.

Spory plus za odwagę

Przebudowany został układ strony głównej Gazeta.pl. Czytelnik widzi przede wszystkim wyeksponowany temat główny. Niżej umieszczono sekcję Dzień w skrócie, składającą się z zapowiedzi trzech materiałów newsowych. Pod nią znajduje się chronologiczny przegląd najnowszych wiadomości z podanymi godzinami ich publikacji. Zastosowano też wąskie fonty.

Czytaj też: Google zmienia zasady: bez reklam w aplikacjach mediów. Uderzenie w wydawców

– Strona została przeprojektowana tak, aby układ był bardziej przejrzysty – zauważa Maciej Kabroński. – Z jednej strony tak jest, z drugiej narzucony minimalizm znacznie utrudnia odnajdywanie się w poszczególnych sekcjach. Oczywiście, jeśli redakcja wychodzi z założenia, że liczy się informacja, a nie jej przypisanie do działu, filozofia się broni. Jeśli jednak tak nie jest, będzie to jedynie świadczyło o tym, że projektanci serwisu zbyt dosłownie wzięli do siebie starą, dobrą zasadę less is more. Nie zmienia to faktu, że Gazecie należy się spory plus za odwagę, bo użytkownik nie lubi zmian, a ta jest naprawdę niemała – dodaje Kabroński.

Rafał Madajczak, redaktor naczelny Gazeta.pl, zapewnia w komunikacie, że zmiany zostały wprowadzone na podstawie konsultacji z użytkownikami. "W maju 2024 roku zapytaliśmy czytelników »Co Cię wkurza w portalach?«. Odpowiedziało nam ponad 2 tys. internautów, którzy podzielili się swoimi słusznie krytycznymi uwagami oraz oczekiwaniami. To był dla nas ważny impuls, aby wziąć się do roboty. Z naszych ankiet wynika, że portale mają ogromną pracę do wykonania. Zmiany, które wprowadzamy to reakcja na tę potrzebę czytelników" – tłumaczy Madajczak.

"Nowa Gazeta.pl napędzana jest przez zrozumienie świata i ludzi. Naszą misją jest dostarczanie rzetelnych, angażujących treści, które pomagają lepiej zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość, przyciągając jednocześnie uwagę jak najszerszego grona odbiorców" – dodaje w komunikacie.

"Nawet dziś można znaleźć clickbaitowy tytuł"

Natomiast w Gazeta.pl Madajczak napisał: "Nasi stali Czytelnicy korzystają już z naszego nowego sposobu pisania od końca 2024 roku. Oprócz tego, że teksty Wiadomości i Next są teraz bardziej przejrzyste i »ogarnialne« (znacznie wzrosła liczba osób czytających je do końca), to także przywróciliśmy w nich klasyczną i najlepszą zasadę, aby główny news znajdował się w pierwszym, maksymalnie drugim akapicie, a kolejne mają rozwijać temat. Będzie to zasada testowana wkrótce w innych serwisach Gazeta.pl. I raczej nieobecna w portalowym mainstreamie".

Czytaj też: Ruszył "Podcast polityczny" Arlety Zalewskiej i Konrada Piaseckiego. Będzie dostępny w TVN 24+

– Deklaracja stawiania na jakość jest szczytna, ale tu po owocach ich poznacie, bo nawet dziś (we wtorek 15 kwietnia, w dniu uruchomienia nowej wersji Gazeta.pl – przyp. red.) można znaleźć clickbaitowy tytuł – stwierdza Grzegorz Nawacki.

– Choć uczciwie trzeba przyznać, że tu też Gazeta.pl odróżnia się na plus od innych portali. Każdy krok w stronę poprawy jakości na dużych portalach należy docenić i kibicować, pytanie, czy przy wyraźnie mniejszej siatce reklamowej niż na innych portalach zepnie się to biznesowo. Jeśli tak, to wygrają wszyscy. Ogólnie: dobra zmiana – ocenia Nawacki.

Twaróg: "Oby wytrwali w postanowieniach"

– Limonkowy jest modny, podoba mi się – przyznaje Marek Twaróg, redaktor naczelny Polska Press Grupy. – Więcej uwagi poświęciłem jednak na wstępniak naczelnego, który wyjaśniał nowe podejście do dziennikarstwa, a raczej do prezentacji efektów dziennikarskiej działalności. Po pierwsze w ramach tej nowej strategii informacje mają być informacjami, a nie kawałkiem o niczym wydłubanym z nosa – to znakomita wiadomość. Dziś wyścig na wydłubane z nosa kawałki o niczym z jedynie chwytliwym tytułem dojechał do ściany i widowiskowo o tę ścianę się roztrzaska, jeśli tylko Google znów przykręci kurek – stwierdza.

Czytaj też: Porozumienie polskich wydawców z Google coraz mniej realne. Koncern podważa badania

– Po drugie struktura kawałków na Gazeta.pl ma przypominać strukturę informacji – najważniejsze na górze. Oznacza to zerwanie z najgłupszym rytuałem polskiego internetu ostatnich lat, kiedy to zanim się dowiedzieliśmy, że pod idiotycznym tytułem "Ta wieść o Szczęsnym nadeszła tuż po meczu. To jest niesamowite" kryje się po prostu info, że bramkarz został MVP (najlepszym zawodnikiem – przyp. red.) jakiegoś meczu, musieliśmy przebrnąć przez opis jego trudnej relacji z ojcem, ślub z Mariną i słynne fajki w szatni. Byleśmy tylko scrollowali niżej i oglądali więcej reklam. Oby wytrwali w postanowieniach – podsumowuje Twaróg.

Nową strategię pozycjonowania portalu zespół Gazeta.pl wypracował we współpracy z agencją Stratosfera.

Czytaj też: Kanał Zero z rekordowymi wynikami w kwietniu. Pomagają rozmowy z kandydatami na prezydenta

(MAK, 16.04.2025)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.