Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie interwencji posłów PiS w siedzibach TVP i PAP

Były premier Mateusz Morawiecki oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Mueller w budynku TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie podczas protestów w grudniu 2023 roku (fot. Leszek Szymański/PAP)
Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące naruszenia miru domowego i przekroczenia uprawnień w czasie interwencji poselskich posłów Prawa i Sprawiedliwości w siedzibach TVP i PAP pod koniec 2023 roku, gdy doszło do zmiany ich władz.
O wszczęciu śledztwa poinformowała "Rzeczpospolita".
Prokuratura zbada zachowania posłów PiS
Jak podał dziennik, Prokuratura Okręgowa w Warszawie zbada "działania w krótkich odstępach czasu od dnia 20 grudnia 2023 roku, nie później niż do końca grudnia 2023 roku (…) przy ul. Woronicza 17 i Pl. Powstańców Warszawy 7, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, na szkodę interesu publicznego poprzez przekroczenie uprawnień przez będących funkcjonariuszami publicznymi posłanki i posłów (…) polegające na wdarciu się do siedziby Telewizji Polskiej S.A. i Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, a następnie wbrew żądaniu osoby uprawnionej nieopuszczaniu tego miejsca, przekroczeniu dozwolonych granic interwencji poselskiej".
Czytaj też: Onet: prezenter TVN 24 miał pomagać w odsunięciu prokuratorki od śledztwa
Prokuratura ma też badać zachowania posłów PiS w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej. Zawiadamiającym była fundacja Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. "To postępowanie może doprowadzić do wyroków, które usuną z polityki kilkudziesięciu posłów Prawa i Sprawiedliwości" – napisano na profilu fundacji.
"Śledztwo dotyczy też używania przemocy w postaci naruszania nietykalności cielesnej i bezprawnego pozbawienia wolności dziennikarzy w celu zmuszenia ich do zaniechania wykonywania interwencji prasowej, a także publicznego ich znieważania" – podała "Rzeczpospolita".
W grudniu 2023 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie wydarzeń w TVP z powodu kilku zawiadomień, m.in. posłowie PiS uważali, że minister kultury i dziedzictwa narodowego przekroczył uprawnienia, odwołując władze mediów publicznych. Z kolei według władz TVP doszło do przekroczenia uprawnień przez posłów PiS. Jak podała "Rzeczpospolita", te postępowania nadal trwają.
Czytaj też: Średnio 2,36 mln widzów oglądało debatę w Republice. Stacja zapowiada następną
(MNIE, 16.04.2025)
