Czuchnowski z tymczasowym zakazem wstępu do parlamentu. Matecki chce "dożywotniego"

Po konfrontacji między posłem PiS Dariuszem Mateckim a dziennikarzem "Gazety Wyborczej" Wojciechem Czuchnowskim, który na chwilę wyrwał mu telefon, komendant Straży Marszałkowskiej zawiesił na dwa miesiące ważność przepustki Czuchnowskiego. Poseł PiS domaga się "dożywotniego" usunięcia żurnalisty z sejmu i senatu.

W piątek 31 stycznia w sejmie podczas oczekiwania na doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa doszło do sporu Wojciecha Czuchnowskiego z posłem Dariuszem Mateckim.

Czuchnowskiemu zawieszono przepustkę

Polityk PiS telefonem nagrywał dziennikarza i prowokował go: "Panie Czuchnowski, jak Pan tutaj wszedł? Jak tam Roman?" – pytał Matecki.

Czytaj też: Koniec zawieszenia Bartosza Ignacika w Canal+ Sport. Jego program wrócił na antenę

Czuchnowski w odpowiedzi stwierdził, że "nie rozmawia ze złodziejami", bo Matecki to "złodziej, który niedługo odpowie", po czym na chwilę zabrał mu telefon, którym Matecki nagrywał incydent.

Matecki domagał się wezwania policji i zatrzymania dziennikarza, który miał go "zaatakować". Czuchnowski wydał zaś oświadczenie, w którym podkreślał, że nie zaatakował Mateckiego, a co najwyżej jego telefon. Dodawał, że Matecki jest "hejterem" znanym z prowokowania ludzi i wykorzystującym media społecznościowe do "siania nienawiści i kłamstw".

Wczoraj marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że Wojciechowi Czuchnowskiemu zawieszono przepustkę uprawniającą do wchodzenia do budynków parlamentu. "Ze względu na używane przez niego sformułowania i na zachowania, które w tym momencie prezentował" – tłumaczył Hołownia. Decyzję podjął komendant Straży Marszałkowskiej po przeanalizowaniu nagrań z wydarzenia i rozmowie ze strażnikiem, który był świadkiem incydentu.

Matecki chce dożywotniego zakazu

Jednocześnie do komisji etyki została skierowana sprawa zachowania posła Mateckiego. Matecki na platformie X komentował: "Przepustka sejmowa red. Czuchnowskiego zawieszona na dwa miesiące powinna być zawieszona dożywotnio". W rozmowie z "Presserwisem" Matecki stwierdził, że oczekuje spełnienia tego żądania "na poważnie".

Czytaj też: "Polityka" twierdzi, że Garmond Press ogranicza jej dystrybucję. "Rodzaj negocjacji"

– Uważam, że ten człowiek nie powinienem być w sejmie. Zdarza się, że wchodzę w ostrą konwersację np. z panią Dobrosz-Oracz, ale nigdy to nie jest wulgarna konwersacja czy atak fizyczny – twierdzi Dariusz Matecki.

Poseł przekonuje, że nie prowokował dziennikarza oraz nie "podtykał telefonu pod nos", co jednak dobrze widać na nagraniach. Zapowiedział też, że składa prywatny akt oskarżenia i zawiadomienie do prokuratury w związku z "napaścią fizyczną na posła i zniesławieniem funkcjonariusza publicznego".

Czuchnowski: "Szkoda, że nie wysłuchano moich racji"

Wojciech Czuchnowski już kilka dni temu w radiu Tok FM przyznał, że dał się sprowokować. Po zawieszeniu jego przepustki deklaruje, że nie będzie się odwoływał od tej decyzji. "Szkoda, że nie wysłuchano moich racji. Rozumiem, że kanalia z legitymacją poselską nadal ma zgodę na prowokowanie ludzi" – napisał Czuchnowski na X.

Czytaj też: Nominacje do Nagrody Mariusza Waltera za 2024 rok. Uroczysta gala 21 marca

W rozmowie z "Presserwisem" Wojciech Czuchnowski tłumaczy: – Wsadzał mi telefon w twarz i coś syczał. Zapomniałem, gdzie się znajduję i że muszę panować nad sobą. Bo spotykam tam ludzi, którzy próbują wykorzystywać swój status.

Wojciech Czuchnowski ma stałą przepustkę do parlamentu od 21 lat. To pierwszy raz, gdy zawieszono mu prawo wejścia do sejmu.

Czytaj też: Robert Mazurek biesiaduje z bohaterami swoich wywiadów. W Kanale Zero ujawnił to Przemysław Wipler

(KB, 07.02.2025)