Kodeks karny straci straszak na dziennikarzy. Są założenia do depenalizacji art. 212
Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego przyjęła założenie pozwalające na depenalizację art. 212 Kodeksu karnego (fot. Albert Zawada/PAP)
Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego przyjęła założenia, które pozwolą na częściową depenalizację art. 212 Kodeksu karnego. - Zabiegaliśmy o tę zmianę od lat, bo ten artykuł w obecnym brzmieniu był nadużywany w celu nadmiernej ingerencji państwa w swobodę wypowiedzi - mówi "Presserwisowi" mec. Jacek Wojtaś, prawnik Izby Wydawców Prasy.
- To dobra wiadomość dla świata mediów - komentuje Jacek Wojtaś. - Od lat postulowaliśmy, by odpowiedzialność za zniesławienie regulowały przepisy prawa cywilnego, a nie karnego. Art. 212 w obecnym brzmieniu był wykorzystywany do tłumienia debaty publicznej. Pozwy na jego bazie w licznych przypadkach miały związek z publikacją materiałów dziennikarskich. Miały wywołać efekt mrożący, zniechęcający dziennikarzy i wydawców do podejmowania tematów wskazujących na patologie życia publicznego - dodaje.
Ale pozostają wątpliwości. - Każdy kolejny minister sprawiedliwości obiecywał reformę art. 212, jednak nadal artykuł ten świetnie trzyma się w niezmienionym kształcie w Kodeksie karnym. Nie chcę być pesymistą i nie wiem, czy tym razem będzie inaczej. Ten temat powraca przy każdym nowym otwarciu w Ministerstwie Sprawiedliwości i na tym się kończy - przestrzega w rozmowie z "Presserwisem" Michał Szułdrzyński, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej".
Czytaj też: Polskie media i dziennikarze z dziesiątkami aukcji na rzecz WOŚP. Są też media publiczne
W całej sprawie chodzi o zniesławienie. Zgodnie z paragrafem 1 art. 212 Kodeksu karnego: "Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności".
Natomiast par. 2. stanowi: "Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w paragrafie 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Jak poinformował "Presserwis" wydział prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości, Przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego powołał zespół do analizy zmian w przepisach, w tym art. 212 Kodeksu karnego.
- Zespół przedstawił Komisji założenia do dalszych prac - informuje zespół prasowy. - Z założeń tych - przyjętych przez Komisję - wynika możliwość częściowej depenalizacji w zakresie przestępstwa z art. 212 k.k. Trwają prace nad ustaleniem brzmienia poszczególnych przepisów i uzasadnieniem, które po przyjęciu przez Komisję zostaną przekazane ministrowi sprawiedliwości. Wówczas zostaną podjęte dalsze decyzje - wyjaśniają służby prasowe Ministerstwa Sprawiedliwości.
Postulaty depenalizacji czynu określonego w art. 212 są podnoszone od lat.
W 2007 roku Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC) w liście otwartym skierowanym do Sejmu domagała się wykreślenia art. 212 z Kodeksu karnego. Chodziło o proces przeciwko redaktorom "Gazety Polskiej" Tomaszowi Sakiewiczowi i Katarzynie Hejke, wytoczony przez TVN.
W 2009 roku HFPC oraz Izba Wydawców Prasy przedstawiły raport, z którego wynikało, że art. 212 jest podstawowym przejawem nadmiernej ingerencji państwa w swobodę wypowiedzi prasowej.
W 2011 roku Helsińska Fundacja Paw Człowieka, Izba Wydawców Prasy i Stowarzyszenie Gazet Lokalnych przeprowadziły kampanię pod hasłem "Wykreśl 212 kk". Akcję poparło wtedy ponad 140 polityków. Pod koniec 2013 roku apel trafił do Ministerstwa Sprawiedliwości, ale zmiany zablokował ówczesny wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski.
W 2020 roku Helsińska Fundacja Paw Człowieka, Towarzystwo Dziennikarskie i Watchdog Polska wystąpiły wspólnie w sprawie likwidacji art. 212 do Komitetu Ministrów Rady Europy. Przypomnieli, że Polska regularnie przegrywa sprawy z art. 212 przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Podkreślili, że jest to problem systemowy i można go rozwiązać tylko zmianą prawa. Inaczej będą cierpieć m.in. najaktywniejsi obywatele i kieszeń podatnika płacącego kolejne odszkodowania.
W marcu 2021 roku posłowie opozycyjnej wówczas Koalicji Obywatelskiej i Koalicji Polskiej złożyli projekt ustawy, który zakładał likwidację art. 212 Kodeksu karnego. Posłowie zaznaczyli, że do ścigania za zniesławienie wystarczą przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, które gwarantują równe prawa i godność obu stronom sporu, czego nie zapewnia postępowanie na podstawie Kodeksu karnego.
W czerwcu 2023 roku ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział w czasie spotkania z dziennikarzami i użytkownikami Twittera, że Suwerenna Polska przygotowała projekt ustawy likwidujący art. 212 Kodeksu karnego.
Minister podkreślił, że postulat likwidacji art. 212 był wielokrotnie podnoszony przez środowiska dziennikarskie. "Uważamy, że droga cywilna wystarczy, aby gwarantować odpowiedzialność za słowo" - mówił wtedy Zbigniew Ziobro.
(JF, MZD, 23.01.2025)