Rozmowa Stanowskiego z Walusiem ma ponad 630 tys. wyświetleń i ok. 740 skarg do KRRiT
Skargi na rozmowę Krzysztofa Stanowskiego z Januszem Walusiem zaczęły spływać do KRRiT jeszcze przed jej wyemitowaniem w Kanale Zero (screen: YouTube/Kanał Zero)
Wywiad, który w czwartek wieczorem przeprowadził w Kanale Zero jego założyciel Krzysztof Stanowski z Januszem Walusiem do niedzieli wieczorem został wyświetlony ponad 630 tys. razy. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do piątku wpłynęło ok. 740 skarg na tę rozmowę. Fundacja Basta złożyła zawiadomienie do prokuratury.
Rozmowa Krzysztofa Stanowskiego z Januszem Walusiem – który w 1993 roku zamordował Chrisa Haniego, lidera Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej – w Kanale Zero była najpierw planowana na 10 grudnia, ale do niej nie doszło. Już wtedy jej zapowiedź wywoływała kontrowersje.
Skargi na rozmowę Stanowskiego z Walusiem
Stanowskiemu zarzucano m.in., że myśli tylko o zainteresowaniu, jakie ta rozmowa wywoła, zwiększaniu zasięgów Kanału Zero, natomiast nie zwraca uwagi na to, że część widzów uzna Walusia za bohatera, bez względu na to, co powie.
Czytaj też: Kanały informacyjne z programami specjalnymi na inaugurację prezydentury Trumpa
Ostatecznie rozmowa z Walusiem w Kanale Zero odbyła się na żywo w ubiegły czwartek wieczorem. Dobę później, w piątek wieczorem, miała ponad 325 tys. wyświetleń. W sobotę wieczorem wartość ta wzrosła do prawie 600 tys. Do niedzieli wieczorem wywiad został odtworzony ponad 630 tys. razy.
Skargi na rozmowę Stanowskiego z Walusiem zaczęły spływać do KRRiT jeszcze przed jej wyemitowaniem. Jak przekazała "Presserwisowi" rzeczniczka Krajowej Rady Teresa Brykczyńska, do piątku wieczorem zostało wysłanych ok. 740 skarg. Do wysyłania skarg do KRRiT zachęcała Fundacja Basta, w zarządzie której jest aktywista społeczny Bart Staszewski.
Stanowski: "Runął mit Janusza Walusia"
"Tyle wrzasku przed wywiadem, a teraz cisza" – napisał w serwisie X po wywiadzie Krzysztof Stanowski.
Czytaj też: Koniec sporu ZAiKS z Radiem 357 o opłaty licencyjne. Podpisano porozumienie
"Okazało się, że rozmawiać można i nawet warto, bo można człowieka lepiej poznać, chociażby ze złej strony. Cenzorzy połknęli języki. Tym razem niezadowoleni są ci, którzy na program czekali i na swoją zgubę się doczekali. Nie wszyscy to przyznają, wielu będzie wolało to wyprzeć, ale moim zdaniem wczoraj runął mit Janusza Walusia. Mit, który przez niektóre środowiska był latami pielęgnowany. Tymczasem okazało się, że na sztandary wynoszono dość przypadkową osobę, która dała się zmanipulować, została wykorzystana jako cyngiel w nieswojej walce i zmarnowała życie w nieswoim kraju, by na koniec wrócić do Polski bez grosza przy duszy" – dodał Stanowski.
JANUSZ WALUŚ.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) January 17, 2025
Tyle wrzasku przed wywiadem, a teraz cisza. Okazało się, że rozmawiać można i nawet warto, bo można człowieka lepiej poznać, chociażby ze złej strony. Cenzorzy połknęli języki. Tym razem niezadowoleni są ci, którzy na program czekali i na swoją zgubę się doczekali.…
Jednak po wyemitowaniu wywiadu nie brakowało w mediach społecznościowych jego krytyki. Działacz społeczny Bart Staszewski pisał na X: "Wszystkie przypuszczenia co do wywiadu @K_Stanowski z mordercą Walusiem się potwierdzają. Próbuje usprawiedliwiać apartheid, morderstwo którego dokonał, neonazistowski afrykanerski ruch oporu. Mówi, że nawet teraz byłby w stanie zabić lewicowego polityka. Takie rozmowy są podobnie szkodliwe jak rozmowy z negocjanalistami Holokaustu".
Wszystkie przypuszczenia co do wywiadu @K_Stanowski z mordercą Walusiem się potwierdzają. Próbuje usprawiedliwać apartheid, morderstwo którego dokonał, neonazistowski afrykanerski ruch oporu. Mówi że nawet teraz byłby w stanie zabić lewicowego polityka. Takie rozmowy są podobnie… pic.twitter.com/46zRZP9BGg
— Bart Staszewski (@BartStaszewski) January 16, 2025
Fundacja Basta, z zarządzie której zasiada Staszewski, złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. "Wskazujemy na publiczne nawoływanie i pochwalania przemocy (art. 255 Kodeksu karnego) oraz znieważanie grup ludności z powodów rasowych (art. 257 Kodeksu karnego)" – napisano na stronie internetowej Fundacji Basta.
"Warto wstrzymywać się z rozmowami z takimi ludźmi"
Tomasz Terlikowski, dziennikarz RMF FM, w Wirtualnej Polsce zaznaczył: "Janusz Waluś nie powiedział nic nowego, niczego nie wyjaśnił, po raz kolejny pokazał, że nie żałuje tego, co zrobił". Terlikowski spuentował: "Wywiad z Walusiem, choć powinien zmienić podejście wielu do niego, mógł wcale tego nie zrobić. A zamiast stać się przeciwwagą dla skandalicznych poglądów mordercy Chrisa Haniego, dla wielu – niezależnie od intencji Stanowskiego – stał się ich promocją. I to sprawia, że naprawdę warto wstrzymywać się z rozmowami z takimi ludźmi".
Czytaj też: Wyniki oglądalności programu publicystycznego "W kuluarach" TVN 24
Janusz Waluś w 1986 roku przyjął południowoafrykańskie obywatelstwo i został członkiem organizacji terrorystycznej Afrykanerski Ruch Oporu, która dążyła do utrzymania systemu segregacji rasowej w RPA. Za zamordowanie Chrisa Hasiego trafił do więzienia, z którego został zwolniony 7 grudnia 2022 roku. Jak informowały media, podjął decyzję o powrocie do Polski, ale nie mógł opuścić RPA przez dwa lata po wyjściu na wolność.
Janusz Waluś po powrocie do Polski wcześniej udzielił wywiadu Michałowi Zichlarzowi, autorowi książki. "Zabić Haniego. Historia Janusza Walusia". Rozmowa została opublikowana 8 stycznia na YouTube, w kanale Janusz Waluś. Do tej pory została odtworzona ponad 81 tys. razy.
Cezary Łazarewicz, który do swojej książki "Nic osobistego. Sprawa Janusza Walusia" rozmawiał z nim w więzieniu w RPA, mówił niedawno, że zapraszanie do studia mordercy jest "macdonaldyzacją zbrodni".
Czytaj też: Trójka w budowie. Po latach rozczarowania stacją powrót do radia bywa trudny
(MAK, 20.01.2025)