Rafał Ziemkiewicz przegrał proces z aktywistą LGBTQ+ Bartem Staszewskim
Rafał Ziemkiewicz nie uznaje też zapadłego orzeczenia za wyrok (fot. Leszek Szymański/PAP)
Bart Staszewski poinformował, że sąd prawomocnie skazał Rafała Ziemkiewicza na cztery miesiące prac społecznych i 5 tys. zł kary za wpis w social mediach, w którym ten znieważał i pomawiał aktywistę LGBTQ+. Publicysta nie uznaje wyroku, nie wie, czy go wykona.
1 stycznia 2023 roku Bart Staszewski na swoim koncie na Twitterze napisał, że poseł Janusz Kowalski zarobił w spółkach skarbu państwa 2,45 mln zł. "Dojna zmiana. Wstyd" – dodał. Zmieścił też screen komentowanego w ten sposób wpisu Kowalskiego "Homopropaganda w TVP za 1 milion dolarów. To nie była dobra zmiana. Wstyd". Było to nawiązanie posła do występu zespołu Black Eyed Peas, który na Sylwestrze marzeń TVP wystąpił z tęczowymi opaskami.
Rafał Ziemkiewicz znieważył Barta Staszewskiego
Wpis Barta Staszewskiego skomentował Rafał A. Ziemkiewicz. "(…) ty łachmyto, bierzesz pieniądze z zagranicy za fabrykowanie oszczerstw i potwarzy na Ojczyznę. Życzę sobie w nowym roku doczekać czasów, gdy taka padlina będzie w życiu publicznym otaczana powszechnym ostracyzmem" – napisał Ziemkiewicz.
Czytaj też: Prokuratura umorzyła śledztwo ws. rzekomego molestowania dziennikarki przez Kąckiego
Za ten komentarz Staszewski wytoczył mu proces karny z oskarżenia prywatnego o znieważenie (art. 216 KK, par. 2) i zniesławienie (art. 212 KK).
Za te chamskie i obrzydliwe pomówienia spotkamy sie w sądzie Ziemkiewicz. https://t.co/PJXyyHSn6e
— Bart Staszewski (@BartStaszewski) January 1, 2023
6 maja 2024 roku przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia zapadł wyrok pierwszej instancji. Sędzia Justyna Koska-Janusz uznała, że Rafał Ziemkiewicz znieważył aktywistę, nazywając go "padliną" i "łachmytą" oraz pomówił "o to, że bierze pieniądze z zagranicy za fabrykowanie oszczerstw i potwarzy na Ojczyznę".
Sąd uznał, że takie słowa mogą poniżyć Staszewskiego lub narazić go na utratę zaufania. Oprócz czterech miesięcy prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie i wpłaty 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym, sąd zarządził także pisemne przeprosiny Staszewskiego w ciągu miesiąca od uprawomocnienia się wyroku, a także podanie go do publicznej wiadomości na stronach sądu.
Ziemkiewicz oburzony wyrokiem
Rafał Ziemkiewicz odwołał się, a 30 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie wyrok utrzymał w mocy.
Czytaj też: Dziennikarz sportowy Interii oskarżony o kradzież treści. "Wkopał samego siebie"
Publicysta pisze na platformie X, że ten wyrok go "oburza", sędzię, która go wydała nazywa "bodnarowską" i twierdzi, że to "kolejna sądowa farsa". W obszernym wpisie atakuje sędzię Koskę-Janusz, pisząc, iż jest znana "z prowadzenia wieloletniej kampanii przeciwko ministrowi Ziobro" oraz "skandalicznego uwolnienia wulgarnej zadymiary o ksywce »Babcia Kasia« od kary (...)".
Oburzający wyrok, ale nie miałem co do tego wątpliwości od chwili gdy bodnarowska sędzia weszła na salę. Kolejna sądowa farsa.
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) December 30, 2024
Sędzia Justyna Koska Janusz to ta sama, która uwolniła "babcię Kasię" od kary za zbluzganie, oplucie i pogryzienie policjantów. Wcześniej przez 6 lat wiodła polityczny spór z ministrem Ziobro, można o tym poczytać na stronach stowarzyszenia "justycja" które gorliwie ja w tym… https://t.co/Su8TWqZcVj
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) December 30, 2024
Zapomniałem dodać, że sędzia Justyna Koska - Janusz jest nie tylko członkiem stowarzyszenia "Iustitia" (to wiadomiks), i jako taka zobowiązana jest jego statutem do "realizowania w orzecznictwie" jego uchwał, ale także członkiem "Niemiecko-Polskiego Stworzyszenia Sędziów" z…
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) December 31, 2024
W SMS-ie z "Presserwisem" publicysta twierdzi, że jest "upolityczniona" i nie daje "gwarancji bezstronnego rozpatrzenia sprawy". Tymczasem sędzia Koska-Janusz wydała wyrok w pierwszej instancji, w apelacji zaś utrzymała go sędzia Monika Popielarska – o niej publicysta nie wspomina słowem.
Czytaj też: "Rzeczpospolita" najczęściej cytowana w listopadzie. "Press" w czołówce w swojej kategorii
Ziemkiewicz nie uznaje też zapadłego orzeczenia za wyrok. Nazywa je "skandalicznym" i "kwitem". Uważa, że nie wydał go "sąd", gdyż minister sprawiedliwości Adam Bodnar odwołał mianowanego w czasach PiS prezesa Sądu Apelacyjnego Piotra Schaba. – Mógłbym uznać ten wyrok za istniejący dopiero po konwalidacji statusu kierownictwa Warszawskiego Sądu Apelacyjnego – tłumaczy nam w SMS.
Na pytanie, czy wykona ten prawomocny wyrok, Ziemkiewicz odpisał, że czeka na uzasadnienie i zdecyduje po konsultacji z mecenasem Arturem Wdowczykiem, swoim adwokatem. – Antypolskim renegatom nie odpuszczę, choćby nasłali na mnie jeszcze 100 sędziów – zapowiada. Publicysta nie odpowiedział na pytanie, czy będzie się ubiegał o ułaskawienie prezydenckie.
Staszewski: "Działałem w interesie publicznym"
Bart Staszewski, komentując wyrok, w rozmowie z "Presserwisem" tłumaczy, że bardziej istotny niż obrażanie go był fakt, że Ziemkiewicz wprowadzał opinię publiczną w błąd. – Manipulując moimi wypowiedziami czy działaniami, wpisywał mnie w jakąś antypolską narrację. Chociaż działałem w interesie publicznym, co przyznały różne sądy, w różnych składach sędziowskich – także wybrani po 2017 roku – wyjaśnia.
Czytaj też: Tomasz Machała COO Justtag Group. Wszedł też do rady nadzorczej Iberionu
To już kolejny skazujący wyrok dla tego prawicowego publicysty. W listopadzie Rafał Ziemkiewicz przegrał nieprawomocnie proces z Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a w listopadzie 2023 – prawomocnie z wicenaczelnym "Gazery Wyborczej" Bartoszem T. Wielińskim za nazwanie go "volksdeutchem". Przed dwoma tygodniami tego prawicowego publicystę pozwał aktywista i dziennikarz Piotr Czaban, za przypisywanie mu związków z rosyjskim szpiegiem Pawłem Rubcowem.
Wyrok czterech miesięcy prac społecznych orzeczony w sprawie wytoczonej przez wicenaczelnego "GW" sąd uznał za wykonany – Ziemkiewiczowi potrącano 10 proc. z wynagrodzenia za pracę w firmie Web Content Media, która wykonywała usługi na rzecz Fundacji Ewy Błaszczyk "AKOGO?". Sąd zgodził się na tę zmianę kary.
W styczniu 2024 roku "Rzeczpospolita" podała, iż prezydent Andrzej Duda ułaskawił m.in. Rafała Ziemkiewicza skazanego za zniesławienie Elżbiety Podleśnej.
Czytaj też: Nowy „Press”: Andrzej Andrysiak, XYZ Nawackiego, była naczelna „Pisma” i odbudowa Trójki
(KB, 03.01.2025)