Marcin Przydacz z PiS wyproszony przez Renatę Grochal ze studia radiowej Trójki
Renata Grochal oczekiwała od Marcina Przydacza przeprosin za nazwanie jej funkcjonariuszką polityczną (screen: YouTube/PolskieRadio24_pl)
Marcin Przydacz, poseł Prawa i Sprawiedliwości, został wyproszony ze studia radiowej Trójki po tym, jak zarzucił prowadzącej audycję Renacie Grochal pełnienie "roli funkcjonariusza politycznego".
Marcin Przydacz był jednym z gości sobotniego "Śniadania w Trójce". Kiedy Renata Grochal przerwała mu wypowiedź, polityk PiS powiedział, że chciał odpowiedzieć na pytanie, "a pani ma swoją rolę jako funkcjonariusz polityczny".
Renata Grochal: "Nie pozwolę się obrażać"
Grochal odpowiedziała, że nigdy nie należała do żadnej partii politycznej, na co poseł PiS stwierdził, że "wstawili państwa tutaj do mediów publicznych" i na pytanie "kto ją wstawił" odpowiedział, że Bartłomiej Sienkiewicz.
Czytaj też: Polityk PiS pomówił Katarzynę Kolendę-Zaleską w Radiu Zet. "Jest na telefon Tuska"
Dziennikarka radiowej Trójki oczekiwała od polityka przeprosin za nazwanie jej funkcjonariuszką polityczną, ale Marcin Przydacz powiedział, że skoro dziennikarka mu ciągle przerywa to wpisuje się w taką rolę.
Prowadząca odpowiedziała, że poseł musi opuścić studio, co Przydacz uczynił. "Nie pozwolę się obrażać. Jestem dziennikarką od ponad 20 lat" – stwierdziła Renata Grochal, która podkreślała, że zaprasza do swojej audycji przedstawicieli każdej z partii politycznej w Polsce. Przypomniała, że za rządów PiS m.in. politycy Konfederacji narzekali, że zbyt rzadko mieli okazję pojawiać się w mediach publicznych.
Renata Grochal pracuje w Trojce od kwietnia 2024 roku. Wcześniej była dziennikarką "Newsweek Polska" i "Gazety Wyborczej".
Czytaj też: Towarzystwo Dziennikarskie żąda od polityków PiS przeproszenia dziennikarzy
(KAP, 29.12.2024)