Debata w SDP: Etyka dziennikarska w odwrocie, ale w mediach publicznych nie jest źle
Debata SDP odbyła się we wtorek 30 stycznia br. (fot. Mariusz Kowalczyk)
Komercjalizacja i wymagania właścicieli mediów wobec dziennikarzy sprawiają, że dochodzi do nietycznych działań dziennikarzy. Ale media publiczne nie są gorsze niż dawniej – mówiono podczas debaty „Dziennikarz – zagrożony zawód zaufania publicznego” zorganizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.
Paneliści i uczestnicy debaty narzekali na coraz trudniejszą sytuację ekonomiczną mediów, która powoduje, że przestają one poszukiwać prawdy, bo liczą się dla nich głównie wyniki sprzedaży, oglądalność i klikalność. Największą winą obarczano media komercyjne. Teresa Bochwic, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji opowiadała o skargach na nadawców, które przychodzą do Krajowej Rady. - Jak czytam te skargi, to czasami naprawdę trudno jest uwierzyć, co dziennikarze, co nadawca potrafi zrobić. Tu mówię o radiu i telewizji i przeważnie chodzi o komercyjne przedsięwzięcia. Można popaść w depresję, jak czyta się te skargi – mówiła Bochwic.
- Czy można się przeciwstawić, skoro właściciel, czy wydawca każe? Oczywiście, że można. Najprostszy sposób: po prostu się tego nie nagrywa, nie przywiezie się tej surówki do telewizji – radziła Jolanta Hajdasz, szefowa Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.
Zdaniem Dawida Wildsteina, wicedyrektora TVP 1 niektóre media przekroczyły wszystkie granice przy relacjonowaniu niedawnej akcji ratunkowej himalaistów pod Nanga Parbat. - Dla mnie uderzający był nagłówek jednego z portali informacyjnych „Po Tomka leci helikopter”. Po przeczytaniu tego, na samym dole było: „wiadomość została zdementowana” - podał przykład Wildstein. Jego zdaniem, w takiej sytuacji fundamentalna staje się rola mediów publicznych, które powinny m.in. zapewnić zajęcie reporterom wojennym. Zauważył na przykładzie krajów byłego Związku Radzieckiego, że czym słabsze media publiczne, tym większe kłopoty z demokracją.
Teresa Bochwic zwróciła uwagę na profesjonalizm dziennikarzy i mówiła, że w Niemczech dziennikarz zanim dostanie pracę w mediach publicznych musi przejść wiele szkoleń i przygotowań.
Elżbieta Ruman, skarbnik Oddziału Warszawskiego SDP zapewniła, że telewizja publiczna cieszy się wielkim zaufaniem. - Szczególnie, jeżeli się jedzie gdzieś dalej od Warszawy – stwierdziła. - To jest wielki skarb, z którego telewizja powinna bardziej korzystać – dodała. Elżbieta Ruman zaproponowała, żeby stworzyć serwis internetowy Dobrzydziennikarze.pl, gdzie wpisywani byliby dobrzy i etyczni dziennikarze. Propozycji tej nie uznał za dobrą Krzysztof Skowroński, prezes SDP. - Nie sądźcie, aby nie być sądzonymi. Nie wiem, kto miałby wybierać i mówić, kto jest dobrym, a kto złym dziennikarzem – skomentował.
Z sali padło pytanie o upolitycznienie mediów publicznych. - Jak widzą państwo paski w TVP Info, to jakie odczucia etyczne państwo mają?
- My nie jesteśmy dziennikarzami tworzącymi paski w Info, ani produkującymi codzienne informacje – zaczęła odpowiadać Elżbieta Ruman. - To nie jest rzeczywistość, którą ja pilnie śledzę. Natomiast można zapytać o rzetelność, bo o to nam chodzi, czy one budują poznanie rzeczywistości. Myślę, że możemy sobie teraz takie pytanie zadać – odpowiedziała Ruman.
Głos w tej sprawie zabrał też Dawid Wildstein: - Ja nie mam prawa oceniać kolegów z TVP Info. Osoby, które mnie znają, czytają moje teksty, mogą się domyślać, że jestem daleki od aprobaty wszystkiego, co tam jest. Ale mówienie, że doszło do jakościowej zmiany w porównaniu do tego, co było, i że jest to zmiana na gorsze, jest absurdalne – mówił Wildstein. Dodał, że w mediach prywatnych nie ma żadnego pluralizmu, a w TVP Info – jego zdaniem - pojawia się druga strona sporów.
(MAK, 30.01.2018)