Urząd Marszałkowski w Krakowie wydał gazetę w milionowym nakładzie
"Gazeta Małopolska" jest bezpłatna (fot. materiały prasowe)
Urząd Marszałkowski w Krakowie wydał "Gazetę Małopolską" w milionowym nakładzie. – Jesteśmy miesięcznikiem, ale zastanawiamy się, czy nie zwiększyć częstotliwości – mówi Filip Szatanik, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, wydawcy miesięcznika.
- Na każdej stronie tej gazety można przeczytać peany na temat obecnie rządzących. Władza nie jest od tego, żeby wydawać media. To nie jej zadanie - komentuje Jerzy Jurecki, wydawca "Tygodnika Podhalańskiego" (Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze). - Jeśli ktoś wydaje gazetę w milionowym nakładzie, to ten fakt dowodzi, że kompletnie się na tym nie zna. Te biuletyny trafią na wysypisko śmieci, a nie zapominajmy, że pójdą na to gigantyczne pieniądze. Wydrukowanie jednej gazety to około 20-30 groszy, co przy milionowym nakładzie daje 200-300 tys. zł – szacuje Jerzy Jurecki. Dodaje, że świadomy czytelnik zrozumie, iż ma do czynienia z biuletynem propagandowym. – Te pieniądze mogły pójść na coś, czego mieszkańcy potrzebują: szkoły, przedszkola – mówi.
"Gazeta Małopolska" jest dystrybuowana do skrzynek pocztowych mieszkańców na terenie województwa Małopolskiego. To bezpłatna gazeta, która liczy osiem stron. - Jesteśmy miesięcznikiem, ale zastanawiamy się, czy nie zwiększyć częstotliwości. Wydrukowaliśmy milion egzemplarzy, bo chcemy mieć zasięg w całym województwie – mówi Filip Szatanik, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, wydawcy miesięcznika. Redaktorem naczelnym jest Janusz Sejmej, a redakcją zajmuje się biuro prasowe urzędu. Tytuł drukowany jest w drukarni Polska Press w Sosnowcu.
Alicja Molenda, Stowarzyszenie Gazet Lokalnych, także nie rozumie idei wydrukowania biuletynu w tak gigantycznym nakładzie i z nieatrakcyjnymi treściami. - Jeszcze niedawno usłyszałam w biurze marszałka, że pod kątem zamieszczania reklam prasa papierowa nie jest atrakcyjnym kanałem informacyjnym i że lepiej inwestować w internet – mówi. Jedynym wytłumaczeniem zmiany strategii komunikacyjnej urzędu są zbliżające się wybory samorządowe, które odbędą się w 2018 roku.
(JOK, 02.10.2017)