Wydanie: PRESS 01/2013
Lot trzmiela
Jako redaktor naczelna Martyna Wojciechowska miesza redagowanie pisma z aktywnością wobec jego reklamodawców
Pięciozłotówka upada na głowę znanej mi kobiety. Przesuwam monetę na podkładce na pieniądze, by się lepiej przyjrzeć – a, Martyna Wojciechowska. Płacę za gazetę i wychodzę z saloniku prasowego. Obok w Coffeeheaven mam Martyny więcej: jest na tackach na pieniądze, na plakacie na ścianie, w firmowym magazynie na stoliku.
„Do tej pory w Coffeeheaven piłam małe karmelowe macchiato z dodatkowym espresso, ale teraz zamienię je na chai caffé latte i będę po kolei próbować wszystkich smaków” – mówi w nim dziennikarka, redaktor naczelna „National Geographic Polska”, jednocześnie ambasadorka prowadzonej przez Coffeeheaven i WWF Polska kampanii.
W listopadowym wydaniu miesięcznika także promowano tę kampanię. „Pijąc kawę, ratujesz zwierzęta” – głosiła reklama.
– W „National Geographic” jest mnóstwo Martyny. Promocje jej książek, wstępniaki ilustrowane zdjęciami z jej podróży, reklamy sponsorów jej wypraw. To razi – mówi jeden z polskich podróżników.
W zagranicznych tekstach pisząc o szacownym magazynie „National Geographic”, często używa się określenia „prestiżowy”. Natomiast w rozmowach z podróżnikami o polskiej edycji tego pisma częściej pada słowo „autopromocyjny”. Martyna Wojciechowska należy bowiem do tych naczelnych, którzy umiejętnie wykorzystują pismo do przedstawiania własnych innych aktywności.
Stuletnia tradycja „National Geographic” jest dla niej dobrą trampoliną.
Małgorzata Wyszyńska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter