Gugała: nie wchodzę w układy z politykami, ale śpiewać dla nich mogę
Jarosław Gugała (fot. Piotr Król)
Jarosław Gugała, prowadzący "Wydarzenia" Polsatu, nie wahałby się zaśpiewać na prywatnej imprezie szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Bo - jak twierdzi - pomimo tego, że śpiewa, w układy z politykami nie wchodzi.
Wczorajszy "Super Express" napisał, że kilka dni temu Gugała wystąpił z Zespołem Reprezentacyjnym na urodzinach żony ministra finansów Mateusza Szczurka. Dziennikarz Polsatu śpiewa w tym zespole od 30 lat. Zapewnia, że ministra Szczurka ani jego żony nie zna. Przyznaje, że zespół wziął za występ wynagrodzenie, bo koncert nie był gestem przyjaźni wobec polityka. - W układy z politykami nie wchodzę. O mojej etyce zawodowej świadczy moja praca - oświadcza Gugała. - Uważam, że wolno mi śpiewać piosenki. Gdyby Jarosław Kaczyński okazał się fanem Zespołu Reprezentacyjnego, też przyjąłbym od niego zaproszenie na prywatny występ. Nie zaśpiewałbym jednak dla żadnej partii politycznej – tłumaczy. I dodaje, że dwóch członków Zespołu Reprezentacyjnego to zawodowi muzycy, dla których koncerty są jedynym źródłem zarobku. - Dla moich kolegów koncerty to praca, muszą przecież płacić rachunki. Nie wystąpiliśmy zresztą na imprezie polityka, tylko jego żony – mówi Gugała.
- Nie rozumiem motywów, które kierowały Jarosławem Gugałą - komentuje medioznawca prof. Wiesław Godzic, który uważa występ dziennikarza Polsatu na zaproszenie ministra finansów za niefortunny pomysł. - Dziennikarze powinni mieć jak najmniej pozazawodowych kontaktów z politykami. Nie jest przecież tak, że dziennikarz do godziny 16 uprawia swój zawód, a potem jest już tylko muzykiem – stwierdza prof. Godzic.
Zdziwiony jest też Andrzej Morozowski, dziennikarz TVN 24: - Dziennikarze nie powinni przyjmować prywatnych zaproszeń. Dla wpływowych osób może być to sposób dotarcia do mediów. Może się zdarzyć, że zapraszającą osobą jest gangster, a dziennikarz przyjmujący od niego zlecenie na występ o tym nie wie – ostrzega. Pracująca w TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska w ocenie występu Gugały jest ostrożna: - Uważam Jarosława Gugałę za bardzo dobrego dziennikarza. Nie potępiam go, ale jednak przyjęcie zaproszenia od polityka było ryzykowne.
Roman Osica, dziennikarz polityczny RMF FM, który od dziewięciu lat gra w zespole poprockowym Poparzeni Kawą Trzy, nie chce oceniać decyzji Gugały. Zaznacza jednak: - Nasz zespół nigdy nie przyjmuje zaproszeń od polityków. Jako dziennikarze nie chcemy, żeby nas z nimi kojarzono i zarzucano brak zawodowej etyki.
(MW, 24.01.2014)