Kamil Dąbrowa tłumaczy słuchaczom Jedynki akcję z hymnami
Kamil Dąbrowa, dyrektor radiowej Jedynki (fot. Polskieradio.pl)
Protest Programu I Polskiego Radia przeciwko nowelizacji ustawy medialnej podzielił zespół Jedynki. Grupa dziennikarzy wystąpiła przeciwko dyrektorowi Kamilowi Dąbrowie do Komisji Etyki Polskiego Radia. Do akcji Programu I nie przyłączyły się inne stacje publicznego radia. Dziś dyrektor Dąbrowa tłumaczy słuchaczom dlaczego stacja gra hymn co godzinę i dlaczego o północy zamiast "Mazurka Dąbrowskiego" jest piosenka z kabaretu.
Jedynka od 1 stycznia br. o każdej pełnej godzinie gra „Mazurka Dąbrowskiego” na zmianę z hymnem Unii Europejskiej, czyli ”Odą do radości” Ludwiga van Beethovena. – Chcemy zwrócić uwagę opinii publicznej, słuchaczy, ale również pana prezydenta, w którego rękach teraz jest ustawa, na to, co się stanie z mediami publicznymi, jeśli nowelizacja ustawy w obecnym kształcie zostanie podpisana – mówi Kamil Dąbrowa.
Wątpliwości w sprawie grania hymnu przedstawił Paweł Kwieciński, dyrektor biura programowego i rozwoju korporacyjnego Polskiego Radia (wcześniej Kwieciński był m.in. wicedyrektorem Jedynki, kiedy anteną kierował Marcin Wolski, a prezesem – Krzysztof Czabański). "Naruszenie dobra, jakim jest symbol państwowy, nie mieści się w określonych ramach uzasadnionej krytyki" – stwierdził. Jego zdaniem akcja Jedynki ”nie mieści się w założeniach polityki programowej Polskiego Radia, zgodnie z którymi relacjonowanie debaty publicznej opiera się na równym dystansie do wszystkich jej uczestników”.
– Dyrektor Kwieciński zastanawia się nad tym, czy "Mazurek Dąbrowskiego" może być wykorzystywany w akcji protestacyjnej. Też miałbym takie wątpliwości, ale to nie jest akcja protestacyjna. Tak określają ją media i mają do tego prawo – mówi Kamil Dąbrowa. Jednocześnie zaznacza: – Hymn nie jest wykorzystywany jako krytyka czegokolwiek czy kogokolwiek.
Kamil Dąbrowa przypomina, że Program I grał dotychczas "Mazurka Dąbrowskiego" o północy. – I nikomu nie przeszkadzał. A granie go częściej w mediach, które w przyszłości – nie wiem, czy tak się stanie – mają być mediami narodowymi - nie powinno nikogo irytować – stwierdza.
Dyrektor Dąbrowa o swoim pomyśle z hymnami poinformował Henryka Cicheckiego, członka zarządu Polskiego Radia. – Wiedziałem o akcji i wyraziłem swoje obiekcje. Pozostawiłem wolną rękę dyrektorowi Dąbrowie, bo to on odpowiada za program – mówił "Presserwisowi" Cichecki.
Dziennikarze Jedynki są podzieleni. Części nie podoba się, że dyrektor Dąbrowa nie konsultował akcji z całym zespołem (poinformował o niej szefów redakcji w sylwestra). List otwarty napisała dziennikarka Jedynki Małgorzata Raducha, która stwierdziła, że czuje się ”jak mięso armatnie wykorzystane w bratobójczej walce”. Granie hymnów poparł natomiast inny dziennikarz Programu I Przemysław Szubartowicz. ”Ja wykonuję swoją pracę rzetelnie i spokojnie, a hymn mi w tym nie przeszkadza” – napisał na Twitterze.
Grupa pracowników Jedynki przeciwko akcji zaprotestowała do Komisji Etyki Polskiego Radia. Dziennikarka Programu I Magdalena Mikołajczuk, inicjatorka protestu do tego gremium, nie chce ujawnić treści listu. – To jest pismo, które zostało wysłane do Komisji Etyki Polskiego Radia. Nie będę mówić, co w nim jest – mówi Mikołajczuk. Nie podaje, ile osób się pod nim podpisało.
Magdalena Mikołajczuk treść pisma odczytała na wczorajszym zebraniu zespołu Jedynki, na którym pojawiło się 71 osób. – Ten list to skandaliczny brak lojalności względem kierownictwa anteny. Zamiast pisać listy do Komisji Etyki lepiej przyjść na kolegium i przegadać temat w gronie ludzi tworzących program – komentuje Michał Niewiadomski, kierownik redakcji aktualności w Jedynce.
Dziś Kamil Dąbrowa bierze udział w audycji "Głos za głos", nadawanej między godz. 10 a 11 w ramach pasma "Cztery pory roku" w Programie I. Tematem dyskusji ze słuchaczami jest właśnie protest Jedynki.
Program I rozesłał wczoraj list otwarty pracowników i współpracowników anteny, którzy przypominają, że w Polsce nie udało się zbudować demokratycznego systemu mediów publicznych wolnego od wpływu partii politycznych. ”Obecna sytuacja, która polega na kolejnej próbie ich upaństwowienia przez partię rządzącą, jest tego skutkiem” – uważają i domagają się wpływu na media publiczne. ”Przyszła pora zapytać dziennikarzy, jak powinny wyglądać media publiczne” – piszą.
Do akcji polegającej na graniu hymnów nie przyłączył się ani Program III, ani Program IV Polskiego Radia. – Nie dziwimy się protestowi Jedynki, ponieważ dziennikarze radia publicznego mają święte prawo czuć się dotknięci tym, co od kilku dni o ich pracy wygadują politycy. Natomiast w Trójce przyjęliśmy od dawna taką zasadę, że używanie anteny do protestu jest ostatecznością – komentuje Magda Jethon, dyrektor radiowej Trójki. Kierująca Czwórką Iwona Kostka-Kwiatkowska stwierdza natomiast: – Na antenie radiowej Czwórki ani tej, ani żadnej podobnej akcji nie będzie, gdyż przyświeca nam zasada całkowitej apolityczności.
Jednocześnie trwa giełda nazwisk osób, które miałyby pokierować Polskim Radiem. Wśród dziennikarzy Polskiego Radia wymieniani są: Barbara Stanisławczyk (była redaktor naczelna ”Sukcesu”), Wojciech Poczachowski (kojarzony z PiS, członek zarządu Polskiego Radia od listopada 2009 roku do sierpnia 2011 roku) czy Krzysztof Skowroński (prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich). – Dziennikarskich plotek nie komentuję – ucina Stanisławczyk. Skowroński w grudniu ub.r. mówił ”Presserwisowi”: ”Nikt ze mną nie rozmawiał, nikt mi tego nie proponował. A jak ktoś ze mną porozmawia i zaproponuje, to zobaczymy”.
(KOZ, 05.01.2016)