Dział: PUBLIC RELATIONS

Dodano: Wrzesień 27, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Branża PR broni agencji Profile, która proponowała przecieki kontrolowane

Przedstawiciele branży public relations bronią agencji Profile i jej planu działań komunikacyjnych przygotowanego dla Agencji Rozwoju Przemysłu, który zakładał m.in. przecieki kontrolowane do prasy. Takich praktyk zabraniają branżowe kodeksy etyczne.

Agencja Rozwoju Przemysłu, mniejszościowy udziałowiec Stoczni Gdańskiej, zwróciła się do agencji Profile o przygotowanie planu działań komunikacyjnych, których celem miało być zdjęcie odpowiedzialności z ARP za ewentualny upadek Stoczni. Agencja zaproponowała m.in. kontrolowany przeciek do "Gazety Wyborczej Trójmiasto", "Pulsu Biznesu", a także wywiad prezesa ARP w serwisie PAP i materiały w programie informacyjnym jednej z telewizji.
Zdaniem przedstawicieli agencji public relations ujawniony przez serwis Trojmiasto.pl dokument jest standardowym planem działań komunikacyjnych, jakie agencje przygotowują dla swoich klientów i nie ma w nim niczego nagannego. - Takie są zadania agencji PR: doradzanie klientom, w jaki sposób mają przeprowadzać działania komunikacyjne - tłumaczy Marek Wróbel, prezes agencji Neuron. - To jest plan taktyki komunikacyjnej. Akcjonariusz źle ocenia działania zarządu, chce wycofać się z finansowania spółki i chce bronić swoich racji, bo obawia się, że będzie atakowany. Zwraca się do agencji po plan działań komunikacyjnych w mediach. Ma do tego pełne prawo - dodaje Wróbel.
Kodeksy etyczne zabraniają jednak agencjom zapewniania klientom publikacji w określonych mediach. Na przykład w kodeksie etycznym Polskiego Stowarzyszenia Public Relations czytamy: "Pracownik public relations nie może zawierać żadnych umów, w których gwarantowałby osiągnięcie rezultatu uzależnionego od autonomicznych decyzji innych podmiotów, takich jak redakcje (...)". - To jest plan, propozycja, a nie zapewnienie publikacji w określonych mediach, a tego zabraniają kodeksy etyczne. Takie plany z wymienionymi tytułami, do których agencja proponuje zwrócić się z informacjami, także na wyłączność, są standardami w pracy agencji PR - uważa Rafał Czechowski, prezes agencji Imago PR.
Marek Skała, właściciel agencji Megalit, podkreśla, że są to dokumenty wewnętrzne firmy i nie powinny ujrzeć światła dziennego. - Nie ocenia się działania firm poprzez to, jak sformułowane są plany, ale po skutkach zrealizowanych działań - mówi Skała.
Dziennikarz Krzysztof Katka, który w "Gazecie Wyborczej Trójmiasto" (ujętej w planie komunikacyjnym Profile) pisze o Stoczni Gdańskiej, napisał do nas: "Nie dostałem żadnej informacji czy też przecieku o nieprzyjęciu biznesplanu (przeciek do prasy, który proponowała agencja Profile, miał dotyczyć odrzucenia przez mniejszościowego udziałowca Stoczni Gdańskiej biznesplanu mającego ją ratować - przyp. red.). Jeśli to ma jakieś znacznie, to stałem się przedmiotem zabiegów czarnego PR, ale nie ze strony ARP ani agencji Profile. Byłem też wprowadzany w błąd i manipulowany - ale przez drugą stronę". Ten większościowy udziałowiec Stoczni Gdańskiej to Gdańsk Shipyard Group. Katka pytany o to, w jaki sposób był manipulowany, odpowiada: - Z agencją Profile nie miałem żadnych kontaktów, a z PR-owcami drugiej strony dałem sobie radę i nie zamierzam o tym opowiadać.
Poproszony o komentarz Jacek Łęski, rzecznik prasowy Gdańsk Shipyard Group, zapowiedział przesłanie oświadczenia w tej sprawie.
W piśmie, które przysłał do naszej redakcji zaprzecza, że manipulował dziennikarzem "GW" i zarzuca mu nierzetelność.

JS

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.