Reakcje po rozpoczęciu sprzedaży TVN  |  Cezary Gmyz ma przeprosić  |  Polsat reaktywuje kultowy program  |  Szef rady nadzorczej Grupy Kino Polska  |  Orange Polska kupił lokalnych operatorów  |  Udziały nadawcy Super FM  |  Oglądalność teleturnieju "Va Banque" w TVP 2  |  Pora emisji "Tańca z gwiazdami" w Polsacie  |  Powstanie serial na podstawie książki Katarzyny Bondy  |  Tytuły poradniczo-rozrywkowe nadal z dwucyfrowymi spadkami  |  Do Polsat News powróci cykl reportersko-śledczy  |  Nowy serial Netflixa z Martą Żmudą Trzebiatowską  |  Ruszył lokalny newsletter  |  Velvet zmienia brief w trakcie przetargu  |  Firma Prymat szuka agencji  |  PKO Bank Polski pyta o narzędzia  |  USP Zdrowie  |  Netflix zawarł umowę z FIFA na transmisje kobiecych mundiali w piłce nożnej  |  OpenAI we Włoszech ma zapłacić 15 mln euro za wykorzystywanie danych użytkowników  |  Zapraszamy do newslettera "Presserwis" – dziś 36 newsów ze świata mediów i reklamy  | 

Reakcje po rozpoczęciu sprzedaży TVN  |  Cezary Gmyz ma przeprosić  |  Polsat reaktywuje kultowy program  |  Szef rady nadzorczej Grupy Kino Polska  |  Orange Polska kupił lokalnych operatorów  |  Udziały nadawcy Super FM  |  Oglądalność teleturnieju "Va Banque" w TVP 2  |  Pora emisji "Tańca z gwiazdami" w Polsacie  |  Powstanie serial na podstawie książki Katarzyny Bondy  |  Tytuły poradniczo-rozrywkowe nadal z dwucyfrowymi spadkami  |  Do Polsat News powróci cykl reportersko-śledczy  |  Nowy serial Netflixa z Martą Żmudą Trzebiatowską  |  Ruszył lokalny newsletter  |  Velvet zmienia brief w trakcie przetargu  |  Firma Prymat szuka agencji  |  PKO Bank Polski pyta o narzędzia  |  USP Zdrowie  |  Netflix zawarł umowę z FIFA na transmisje kobiecych mundiali w piłce nożnej  |  OpenAI we Włoszech ma zapłacić 15 mln euro za wykorzystywanie danych użytkowników  |  Zapraszamy do newslettera "Presserwis" – dziś 36 newsów ze świata mediów i reklamy  | 

Reakcje po rozpoczęciu sprzedaży TVN  |  Cezary Gmyz ma przeprosić  |  Polsat reaktywuje kultowy program  |  Szef rady nadzorczej Grupy Kino Polska  |  Orange Polska kupił lokalnych operatorów  |  Udziały nadawcy Super FM  |  Oglądalność teleturnieju "Va Banque" w TVP 2  |  Pora emisji "Tańca z gwiazdami" w Polsacie  |  Powstanie serial na podstawie książki Katarzyny Bondy  |  Tytuły poradniczo-rozrywkowe nadal z dwucyfrowymi spadkami  |  Do Polsat News powróci cykl reportersko-śledczy  |  Nowy serial Netflixa z Martą Żmudą Trzebiatowską  |  Ruszył lokalny newsletter  |  Velvet zmienia brief w trakcie przetargu  |  Firma Prymat szuka agencji  |  PKO Bank Polski pyta o narzędzia  |  USP Zdrowie  |  Netflix zawarł umowę z FIFA na transmisje kobiecych mundiali w piłce nożnej  |  OpenAI we Włoszech ma zapłacić 15 mln euro za wykorzystywanie danych użytkowników  |  Zapraszamy do newslettera "Presserwis" – dziś 36 newsów ze świata mediów i reklamy  | 

Dział: PRASA

Dodano: Listopad 18, 2012

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Redaktor naczelny "Uważam Rze" bardzo krytycznie o działaniach Grzegorza Hajdarowicza

Grzegorz Hajdarowicz wydał dodatek specjalny do "Rzeczpospolitej" (fot. Piotr Król)

"Jeśli ktoś chce odgrywać rolę autorytetu, który ma nauczać innych fachu, to chciałbym wiedzieć jakie są jego dokonania dziennikarskie" - powiedział Paweł Lisicki, komentując sobotni dodatek "Rzeczpospolitej", w którym Grzegorz Hajdarowicz odnosi się do tekstu Cezarego Gmyza "Trotyl na wraku tupolewa".

Grzegorz Hajdarowicz jest właścicielem Presspubliki, która wydaje m.in. "Rzeczpospolitą" i tygodnik "Uważam Rze". Jest on autorem sobotniego dodatku specjalnego do "Rzeczpospolitej", który ukazał się pod tytułem "Rzecz o mediach - Cała prawda o »trotylu«". Hajdarowicz przedstawia swoją wersję wydarzeń związanych z tekstem Cezarego Gmyza i jeszcze raz podaje powody zwolnień przeprowadzonych w dzienniku w związku z tym tekstem. "Znając wszystkie okoliczności tej sprawy, wyłania się z tych wydarzeń obraz pracy Redakcji i działu krajowego, źle zorganizowanych, z kierownictwem o nieokreślonych kompetencjach, opartych na braku przywiązania do warsztatu i standardów pracy dziennikarskiej. (...) Prowadząc wydawnictwo jestem gotów ryzykować codziennie swoimi pieniędzmi, ale muszę wierzyć, że zatrudnieni w nim ludzie wiedzą co czynią, i działają racjonalnie. Dążenie do prawdy nie może wiązać się z łamaniem prawa, manipulacjami czy pomijaniem niewygodnych dla założonej tezy faktów" - napisał Hajdarowicz.
W dodatku ogłosił siedem zasad, którymi mają się kierować dziennikarze jego wydawnictwa. Przy tej okazji powołał się na kodeks obowiązujący w "Rzeczpospolitej", gdy jej naczelnym był Dariusz Fikus. Oto zasady Hajdarowicza:
1. Dziennikarz to zawód zaufania publicznego.
2. Fundamentami warsztatu dziennikarskiego są niezależność, prawdomówność, uczciwość i wolność wypowiedzi.
3. Odpowiedzialność to podstawa wolności słowa w pracy dziennikarza.
4. Dziennikarz rzetelnie i bezstronnie przekazuje informację opartą o wielostronne i w pełni potwierdzone źródła, wyraźnie oddziela fakty od domysłów i własnych opinii.
5. Dziennikarz nie angażuje się w działalność polityczną, nie należy do struktur administracji publicznej.
6. Dziennikarz ze względów etycznych nie przyjmuje żadnych korzyści majątkowych bez zgody przełożonych.
7. Wydawca ponosi współodpowiedzialność prawną i finansową za błędy dziennikarzy. Dlatego w przypadku pojawiających się wątpliwości co do rzetelności przygotowanego materiału ma prawo zażądać ujawnienia źródeł redaktorowi naczelnemu, gwarantując ich poufność wobec świata zewnętrznego.
Publikację Hajdarowicza ostro krytykuje Paweł Lisicki, były redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", obecnie naczelny "Uważam Rze". Udzielił on w tej sprawie wywiadu serwisowi Wpolityce.pl.
"Cały dodatek jak też niektóre wcześniejsze wystąpienia wydawcy napawają mnie najwyższym zdumieniem. W dziejach polskiej prasy to wydarzenie absolutnie niekonwencjonalne" - mówi Lisicki i dalej:
"Po pierwsze nie jest dla mnie jasna rola Grzegorza Hajdarowicza. Owszem, zdarzało się w historii »Rzeczpospolitej«, że jedna osoba łączyła funkcje prezesa wydawnictwa z posadą redaktora naczelnego - tak było w przypadku Dariusza Fikusa i Grzegorza Gaudena - nigdy natomiast wydawca sam nie pisywał komentarzy publicystycznych i nie redagował gazety. Jeśli Grzegorz Hajdarowicz mówi o pilnowaniu zasad to pierwsza rzeczą jaka powinien zrobić byłoby mianowanie siebie redaktorem naczelnym »Rzeczpospolitej« - ma formalnie prawo do tego. Wówczas sytuacja byłaby jasna. Teraz zaś mam wrażenie, że wykorzystuje swoją pozycję do prezentowania swoich poglądów nie ponosząc przecież związanej z tym odpowiedzialności.
Po drugie można mieć na temat polskiego dziennikarstwa zdanie krytyczne. Tym niemniej jeśli ktoś chce odgrywać rolę autorytetu, który ma nauczać innych fachu, to chciałbym wiedzieć jakie są jego dokonania dziennikarskie. Gdzie są ważne teksty publicystyczne, znaczące wywiady, dobrze i z sukcesem redagowane pisma, znaczące artykuły dziennikarskie? Nic mi nie wiadomo o żadnych osiągnięciach wydawcy na tym polu. Oczywiście, w sensie formalnym właściciel może uznać, że nic z tego co wymieniłem - doświadczenie, wiedza, sukcesy - nie są potrzebne, żeby odgrywać rolę nauczyciela zawodu dziennikarskiego, tylko jaka się ma wówczas wiarygodność?
Po trzecie skoro mówimy o zasadach, to dlaczego autorzy tekstów o trotylu w »Rzeczpospolitej« nie zwrócili się z prośbą o komentarz do Tomasza Wróblewskiego i Cezarego Gmyza? A jeśli się zwrócili to gdzie są tego ślady? Tam gdzie występuje istotna różnica zdań dziennikarz winien przytoczyć obie strony sporu, tymczasem cały dodatek został napisany tylko z perspektywy wydawcy. To wbrew wszelkim regułom sztuki dziennikarskiej.
Po czwarte nie rozumiem strategii marketingowej właściciela. Pomysł, żeby być tym, który najgłośniej mówi o błędach swojej firmy - czy to jest gazeta czy cokolwiek innego - wydaje mi się osobliwy. Dziwne, że właściciel nie zadaje sobie prostego pytania o własną wiarygodność. Skoro, jak pisze, w redakcji nie istniał normalny nadzór nad tekstami to dlaczego przez rok o tym nie wiedział? Ataki na Tomasza Wróblewskiego uderzają przecież w Grzegorza Hajdarowicza i przyczyniają się do chaosu. Jeśli »Rzeczpospolita« zrobiła błąd publikując w takiej formie tekst o trotylu, to przecież nie jest w interesie jej właściciela nieustanne samobiczowanie i wyznawanie win".
Lisicki zaznacza, że redakcja "Uważam Rze" jest całkowicie samodzielna i dotychczas Grzegorz Hajdarowicz nie próbował wpływać na treści tygodnika, ale dodał: "Z pewnością ostatnie wydarzenia, a szczególnie ciąg kolejnych oświadczeń wydawcy, stwarzają sytuację nową, wymagającą odpowiedniego reagowania". (GK)

(18.11.2012)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.